Wielkanoc w literaturze polskiej

/
4 mins read

W radosnym i refleksyjnym klimacie przebiegało kwietniowe spotkanie w Biurze Promocji i Turystyki UM, poświęcone wielkanocnym wątkom w polskiej literaturze. Organizatorem spotkania było Katolickie Stowarzyszenia,,Civitas Christiana”, przy współudziale Biura Promocji.

Wielkanoc na przestrzeni czasu, bywała częstym wątkiem, z którego czerpała literatura. I chociaż świętowanie tego paschalnego święta wydawać się nam może rzadko portretowane w powieści czy dramacie; z pewnością mniej, aniżeli obchody Bożego Narodzenia, to jednak sięgając do niektórych dzieł, chociażby do ,,Chłopów” Reymonta, znajdziemy tam piękny opis wiejskiej obyczajowości wielkanocnej w rodzinie Borynów. Fragment tego opisu przeczytała podczas spotkania, uczestnicząca w nim uczennica naszego, wolsztyńskiego Liceum – Julia Kaczmarek – wnuczka Państwa Tuchockich. Nie sposób nie wspomnieć tu również o innym naszym literackim nobliście – Henryku Sienkiewiczu, by zacytować słowa Piotra w ,,Quo vadis” : ,, A On – Pan nasz i Bóg nasz, trzeciego dnia zmartwychwstał i był między nami, póki w większej światłości nie wstąpił do królestwa swego…”. Piękny w sensie literackim opis święcenia pokarmów w Wielką Sobotę, spotykamy także u Zofii Kossak Szczuckiej w ,,Roku Polskim”! .

Motywy wielkanocne częściej jednak niż w powieści, pojawiają się w poezji. Znajdujemy tam nawiązania nie tyle może do świętowania Wielkanocy i związanej z tym obyczajowości, co bardziej do samego Zmartwychwstania w jego znaczeniu duchowym i religijnym. Dobrym przykładem może tu być wiersz Jana Lechonia ,,Wielkanoc”. Poeta pięknie opisuje tam wielkanocny poranek: oto wśród zielonych łąk, mokrych jeszcze od porannej rosy, wiedzie droga wierzbą sadzona. Pośród wierzb po kamiennej dróżce płynie wąski strumień, szeleszcząc cicho. W każde święto przechodzą tędy ludzie z radosnym śpiewem. Ale tego wielkanocnego poranka nie było nikogo prócz jednej Osoby…Szedł sobie tędy Pan Jezus – wpół nagi i bosy, z wielkanocną w przebitej dłoni chorągiewką… Ten malowniczy obraz wielkanocnego poranka, był źródłem natchnienia także dla innych poetów. Dzięki niemu mogli oni poetyckim słowem wyrażać, lub jak ktoś powiedział – ,,malować” tę zadziwiającą scenę Zmartwychwstania Chrystusa. Co jeszcze działo się tamtego, wielkanocnego poranka..? Jak dowiadujemy się z ewangelicznego opisu, wtedy nad zmarłym Panem czuwali strażnicy. Nagle jakby nad grobem ktoś ogień rozpalił. Powietrze od huku zadrżało, a przy grobie uklękli aniołowie Pańscy! Przestraszyli się strażnicy Zmartwychwstającego Chrystusa, którego ciało było jaśniejsze niż słońce. Ten obraz wielkanocny, przepełniony dynamizmem, lękiem i ogniem, znajdujemy w wierszu poety ludowego – Henryka Biłki. ,,Zmartwychwstanie”. Inny poeta – Wojciech Bąk jakby naprawdę spotkał się ze Zmartwychwstałym Panem. Widział straż przy grobie, patrzył na kamień, który grób jak góra na wieczność zawalił. Z trwogą spoglądał na umarłe Ciało Chrystusa. Znał też trwogę niewiast, które zastały grób pusty, ale i zwątpienie Tomasza, gdy kładł palec w ranę. To niezwykle wydarzenie poeta opisuje w wierszu ,,Triumf Zmartwychwstania”, stwierdzając tam refleksyjnie, że co wiek to coraz głębsze groby, coraz cięższe kamienie i czujniejsze straże. A mimo to Chrystus z siłą zmartwychwstaje..! O tym, co robił i gdzie chodził Pan Jezus po swoim Zmartwychwstaniu traktuje wiersz Jana Kasprowicza ,,W świętą Alleluję”. Na podwórkach piały wtedy poranne koguty, a Pan Jezus z chorągiewką czerwoną we krwi wymaczaną, spacerował sobie po wsi, pukał do drzwi wszystkich chat i budził ze snu ludzi. A wstać było warto, bo Pan Jezus obiecał, że kto pierwszy wstanie z łózka, temu owies wyrośnie tak gęsty jak poduszka, koń nie złamie nogi i nie wezdmie się krowa. A starej, zmęczonej kobiecie, co czuwała w Wielkim Poście, świętą Alleluję zaśpiewa sam Chrystus Pan. Motywy wielkanocne znajdziemy też w poezji Księdza Jana Twardowskiego. Dwa jego wiersze są tu godne wspomnienia: ,,Na pogrzeb Jezusa” oraz ,,Od końca”. Jak to bywa w twórczości tego poety w sutannie, te wiersze są piękne w swej prostocie… Zwyczaje związane z obchodami świąt wielkanocnych rozpoczynają się praktycznie już od ,,Niedzieli Palmowej”. Kiedyś nosiła ona nazwy ,,Wierzbna” i ,,Kwietna”. Mówi o tym wiersz Władysława Syrokomli (Teofila Lenartowicza) ,,Otóż Wierzbna, otóż kwietna”, wyjęty z poematu ,, Dni doroczne”, w którym poeta wprowadza nas w nastrój ,,Niedzieli Palmowej”. Szczególny gatunek wielkanocnej poezji stanowią pieśni, które oprócz ich wymiaru religijnego, należą do dziedzictwa polskiej kultury literackiej. Obok liturgicznych walorów, są one również nośnikiem wartości artystycznych. Te pieśni powstawały w różnych epokach historycznych a odnosząc się często do pobożności ludowej, komentują wydarzenia nocy Zmartwychwstania, radości poranka wielkanocnego, faktu pustego grobu oraz nadziei nieśmiertelności wszystkich wiernych. Nie do przecenienia jest też patriotyczna funkcja tych wielkanocnych pieśni, objawiająca się w sposób szczególny w trudnym dziejowo okresie historycznym, głównie podczas zaborów. Wtedy Polacy postrzegali na przykład ,,Rezurekcję” i śpiewaną podczas procesji rezurekcyjnej pieśń ,,Wesoły nam dzień dziś nastał” jako zapowiedź zmartwychwstania Polski. W tym sensie pieśń ta stała się wtedy niejako wielkanocnym hymnem kościelnym. Opisy literackie w prozie i w wierszach wymienionych tu poetów, oraz pieśni, których większość znajdziemy w ,,Śpiewniku kościelnym” księdza Jana Siedleckiego; to wszystko pozwala spojrzeć na Święta Wielkanocne jakby z innej perspektywy, uczy dystansu do wielu spraw, wskazując równocześnie na istotne kwestie w życiu każdego człowieka, takie jak wybaczanie, ciepło rodzinne, kultywowanie tradycji, zwyczajów i obrzędów. Wydaje się to być niezwykle istotne, zwłaszcza obecnie, kiedy wielu z nas z wyboru lub może z konieczności, podążając za postępem zatraca istotę tego pięknego i pełnego nadziei Święta!

Włodzimierz Charzanowski

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Poprzedni

Po katechezie uczą się tańczyć Jerusalema

Następny

Ostatnia wiosenna rozgrywka kopa w Kluczewie

Ostatnie z

W wolsztyńskim parku

Oto fotka z 1949 roku. W wolsztyńskim parku. Dzieci bardzo lubiły wspinać się na te drabinki.

Protestowało tysiące osób

Dziś w Warszawie protestowali rolnicy i ogromna rzesza Polaków przeciwko „Zielonemu Ładowi”. Na tablicach i transparentach