Nowy rok akademicki w obrzańskiej Alma Mater

6 mins read

Rektorem Wyższego Seminarium Duchownego Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej jest o. Sebastian Łuszczki, który również jest superiorem klasztoru oblatów w Obrze…

O. dr Sebastian Luszczki

– W ubiegłym roku, tuż przed wybuchem pandemii nastąpiła zmiana na tym stanowisku. Dotychczasowy rektor seminarium i superior klasztoru o. Józef Wcisło został mianowany wikariuszem prowincjalnym i musiał przenieść się do Poznania, a jego miejsce zająłem ja. W Obrze jestem od 14 lat; przez 10 lat byłem spowiednikiem i ojcem duchownym kleryków, a później, po obronie doktoratu, zostałem wykładowcą etyki i teologii moralnej. 

30 września odbyła się inauguracja roku akademickiego. Jakie przesłanie towarzyszyć będzie klerykom w roku 2021/2022?

– No właśnie, klerycy, oni są najważniejsi w seminarium. Zauważamy stale zmniejszającą się liczbę powołań, zgłasza się coraz mniej kandydatów. Obecny rok formacyjny rozpoczynamy w Obrze z 25 alumnami. 20 pochodzi z Polski, 2 z Ukrainy i po jednym z Białorusi, Kamerunu i Nigerii. Poza tym dwóch kleryków kontynuuje swoje studia w międzynarodowym seminarium oblackim w Rzymie, a 2 kolejnych odbywa staż pastoralny na Ukrainie. 

Mimo zmniejszającej się liczby kandydatów formację trzeba prowadzić nadal na odpowiednim poziomie, bez obniżania wymagań. Kościół potrzebuje dzisiaj dobrze uformowanych pasterzy, zarówno od strony intelektualne, duchowej, jak i ludzkiej. Bardzo cenną pomocą w formacji kapłańskiej jest zatwierdzone kilka miesięcy temu przez Kongregację ds. Duchowieństwa Ratio institutionis sacerdotalis pro Polonia. Dokument ten daje nam takie wytyczne: „Zasadnicza idea formacji polega na tym, by formować uczniów misjonarzy, >zakochanych< w Nauczycielu, pasterzy >o zapachu owiec<, którzy żyją pośród nich, aby im służyć i nieść im Boże miłosierdzie. Dlatego jest konieczne, aby każdy kapłan zawsze czuł się uczniem w drodze, stale potrzebującym całościowej formacji, rozumianej jako ciągłe upodabnianie się do Chrystusa. Prezbiterzy mają być gotowi do ewangelicznego stylu życia jako uczniowie Jezusa i do podjęcia misji apostołów we współczesnym świecie. Sprzyjać temu będzie solidna formacja do życia w kapłańskim ubóstwie, posłuszeństwie i celibacie” (RIS, 4). I tym właśnie chcemy się zajmować w rozpoczynającym się roku akademickim…

Pytam o to, ponieważ nie uczestniczyłam w tegorocznym spotkaniu inauguracyjnym, choć wcześniej. W ciągu 30 lat opuściłam tylko jedno. Był to zawsze dla mnie szczególny dzień – duchowa i intelektualna uczta. Proszę więc przybliżyć to wydarzenie z 30 września…

– Uroczystość inauguracji nowego roku akademickiego odbyła się po rocznej przerwie, gdyż ubiegłym roku byliśmy w tym czasie zamknięci w kwarantannie. Mury naszego seminarium zaszczyciło tego dnia swoją obecnością wielu gości, m.in. przedstawiciele władz samorządowych – powiatowych i gminnych, wielu naszych współpracowników, przyjaciół i profesorów. 

Tegoroczna inauguracja była nadrobieniem zaległości z ubiegłego roku, kiedy jako prowincja zakonna świętowaliśmy jubileusz 100-lecia przybycia Oblatów do Polski. W takim właśnie duchu historyczno – kommemoratywnym rozpoczynaliśmy nowy rok akademicki, dziękując Bogu za ten czas naszej obecności w Polsce, jak i za dzieła ewangelizacyjne, które tutaj prowadzimy.

Wykład inauguracyjny wygłosił nasz prowincjał o. prof. UAM dr hab. Paweł Zając OMI z Poznania, który przypomniał wkład pierwszych Oblatów w tworzenie prowincji zakonnej i początki naszej obecności na ziemiach polskich. Podniosłym momentem tegorocznej inauguracji było wręczenie medali pamiątkowych stulecia Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów MN, przyznanych przez ojca prowincjała niektórym z naszych współpracowników,  osobom zasłużonym dla funkcjonowania seminarium.

Uroczystość na seminaryjnej auli zakończyła się immatrykulacją, czyli włączeniem w poczet studentów 6 współbraci z I roku.

Klerycy odbywają praktyki w szkołach. Czy dzielą się obserwacjami poczynionymi w kontaktach z uczniami?…

– Roczniki IV i V odbywają praktyki szkolne – hospitacje katechetyczne w Szkole Podstawowej w Obrze i Liceum Ogólnokształcącym w Wolsztynie. Pod okiem nauczycieli i katechetów poznają arkana sztuki pedagogicznej. Muszę powiedzieć, że nasi klerycy są bardzo życzliwe przyjmowani w szkołach, do których chodzą, za co w tym miejscu chcę złożyć raz jeszcze serdeczne podziękowania dyrekcjom tych szkół.

Sami będąc młodymi ludźmi, klerycy mają dobry kontakt z młodzieżą. Obserwacje na jej temat są takie, że jeśli znajdzie się dla nich czas, zaproponuje coś konstruktywnego, to młodzież chętnie w to się angażuje. Przykładem tego może być wspólnota młodzieżowa NINIWA przy naszej parafii w Obrze, do której dołączyło w tym roku, po kontakcie z klerykami, wiele młodych osób z Obry i Świętna.

Klerycy starają się pokazać tym młodym ludziom, że religia to nie tylko lekcja katechezy w szkole, ale to też wyprawa rowerowa, mecz piłkarski, wspólne ognisko czy wycieczka ze zwiedzaniem klasztoru. W ten sposób szukam nowych form dotarcia do młodych ludzi z Ewangelią. 

Trwa walka z Kościołem. Wpływa ona pewnie na powołania, których jak sygnalizują hierarchowie, jest mniej. Czy także odczuwa to wspólnota oblacka?

– Jak powiedziałem wcześniej, powołań jest dużo mniej niż jeszcze kilkanaście lat temu. Przyczyny tego są bardzo złożone. Na pewno niż demograficzny i mniejsza liczba młodzieży w rocznikach szkolnych. Poza tym konsumpcyjny styl życia, gdzie takie wartości jak trud, asceza, wymaganie od siebie nie są zbyt popularne i na pewno nie pomagają młodym ludziom w wyborze takiej drogi życia. Problemem jest też stan rodzin, w których nie żyje się wiarą na co dzień; dzieci i młodzież coraz częściej nie wynoszą już z domu wiary w Boga przekazanej z pokolenia na pokolenie. Obserwujemy też takie dziwne zjawisko zerwania ciągłości pokoleniowej, odcięcia się młodego pokolenia od tego, co było ważne dla pokolenia ich rodziców i dziadków. Dla wielu młodych nie ma już żadnego znaczenia wiara, Kościół, sakramenty, praktyki religijne, wyznawane wartości; nawet same tradycje chrześcijańskie są już coraz bardziej niezrozumiałe dla młodych ludzi. Do tego w jakiejś mierze oczywiście dochodzą skandale w Kościele, tak ochoczo nagłaśniane przez media. To wszystko powoduje, że młodym ludziom coraz trudniej zdecydować się na taką drogę, aby poświęcić całe życie Chrystusowi, Kościołowi i Ewangelii. Tym bardziej dziękujemy Bogu za tych, którzy na to się decydują, choć przed nimi jeszcze długa droga. 

Świat antywartości jest coraz bardziej krzykliwy. Być może dlatego, że my, katolicy jesteśmy zbyt bierni?

– Rzeczywiście, antywartości są dzisiaj popularne, bo są łatwiejsze od wartości. I trudno jest przebić się przez nie z Ewangelią, ale nie jest to niemożliwe. Jedno jest pewne, że nasze posłanie, nas chrześcijan, do tego świata antywartości, wejście w ten świat, jest wejściem owcy w stado wilków. Wilki nie będą się przytulały do owieczki, nie będą jej głaskały i nosiły na rękach. Wilki będą warczały i szczerzyły kły, bo taka jest ich natura. I owca nie idzie do wilków po to, żeby być głaskaną, chwaloną i żeby było jej dobrze. Ona tam nie idzie nawet po to, aby krzyczeć: „Jesteście złe wilki i wasz świat jest zły!” Owca wchodzi między wilki po to, aby im pokazać, że można żyć inaczej. Nie wyda owocu żadne słowo Ewangelii, jeśli będzie głoszone bez miłości. Nie będzie owocnym żadne świadectwo, jeśli będzie dawane „z góry”, z poczuciem wyższości. Nie trzeba przekrzykiwań i wojny na argumenty; wystarczy pokazać wilkom, że można żyć inaczej…

Przeczytałam kiedyś, że jednak wiele osób w Europie szuka wyciszenia w klasztorach i tam spędzają urlop. W klasztorze w Obrze oblaci także przyjmują grupy rekolekcyjne. Od 10 lat odbywają się tu rekolekcje dla kobiet. Czy już na przyszły rok terminarz rekolekcji jest zaplanowany?

– Tak, odkąd zmniejszyła się liczba kleryków, część pokoi mogliśmy przeznaczyć dla gości. Przyjmujemy wiele grup rekolekcyjnych, neokatechumenalnych, m.in. wspomniane rekolekcje dla kobiet organizowane przez siostry niepokalanki z Szymanowa. Cieszą się one dużą popularnością. Oczywiście, większość gości przyjeżdża do nas w okresie wakacyjnym; na przyszły rok prawie wszystkie terminy letnie mamy już zarezerwowane. Jest duże zapotrzebowanie na wyciszenie się, pobycie sam na sam Bogiem, wejście w głąb siebie. Położenie naszego seminarium, jak i cała infrastruktura temu na pewno sprzyjają, stąd takie zainteresowanie grup rekolekcyjnych. 

Szczęść Boże na nowy rok akademicki

Anna Domagalska

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Poprzedni

Następny

Rolniczy działacze obchodzili jubileusz

Ostatnie z