Duchowe SPA

7 mins read

Tak nazywają rekolekcje w Obrze i Szymanowie ich uczestniczki, organizowane dla kobiet przez panią Marię Jazdon-Chmielak. Prowadzone są one już od 10 lat, cztery razy w roku. Te ostatnie w sierpniu według pani Marii odbyły się z przeszkodami, ponieważ ksiądz Leszek Szkopek, mający je prowadzić trafił do szpitala. Z pomocą przyszli inni księża. Temat tegorocznych rekolekcji dotyczył miłości do Pana Boga i drugiego człowieka. Rekolekcje prowadzą cykliczne siostry Niepokalanki z Szymanowa. Z racji 10-lecia w auli seminaryjnej wystąpiło z koncertem małżeństwo Julia i Grzegorz Kopala.

Poprosiłam kilka pań uczestniczących w rekolekcjach o odpowiedź na pytanie – czym dla nich są te spotkania rekolekcyjne.

Pani Katarzyna z Jeleniej Góry

Byłam kolejny raz na rekolekcjach w Obrze. Pierwszy raz pojechałam na nie w 2015 roku i poczułam, że to są rekolekcje dla mnie. To niesamowite miejsce, gdzie można spotkać inspirujące osoby, dzielące się przemyśleniem, jak i doświadczeniem. Program spotkań ułożony jest tak, że uczestniczymy w ciekawych wykładach, mamy czas na modlitwę, adorację, a przede wszystkim także na bardzo ubogacające rozmowy. Na ostatnich rekolekcjach w sierpniu byłam z moim 10 – miesięcznym synkiem, moim piątym dzieckiem. Mimo że nie mogłam w pełni uczestniczyć w nich ze względu, na moje maleństwo, to owoce porekolekcyjne są ogromne. Bardzo pragnęłam do Obry przyjechać. To jest moje miejsce na ziemi, gdzie mogę naładować ,,baterie” i duchowo wzrastać. Na zakończenie rekolekcji dzielimy się świadectwami z przeżyć podczas tych dni, co poruszyło nasze serce. Nazywamy te spotkania w Obrze – duchowe SPA. Te owoce porekolekcyjne dotyczą także naszych bliskich, z którymi dzielimy się naszymi przeżyciami, a także ze znajomymi. Rekolekcje w Obrze polecam wszystkim zabieganym kobietom. Mam pięcioro dzieci w wieku od 10 miesięcy do 14 lat, prowadzę firmę. I choć wydaje się, że w kalendarzu nie uda się nic ,,wpleść”, warto znaleźć czas na rekolekcje. Polecam je także kobietom nudzącym się.

Alicja z powiatu sulechowskiego

W rekolekcjach uczestniczę regularnie od 10 lat. W codziennym życiu, człowiek ma mało czasu na rozwój duchowy. Ten rekolekcyjny czas poświęcam Panu Bogu i sobie (ładuję akumulatory). W czasie tych spotkań zmienia się sposób patrzenia na różne życiowe problemy. Zmieniają się priorytety. Bardzo ważne są osoby prowadzące rekolekcje, jak i uczestniczące w nich. Dzięki tym spotkaniom nawiązały się przyjaźnie. Choć zazwyczaj spotykamy się na rekolekcjach, to mamy kontakt ze sobą przez grupę Marcelina na Whattsapie. Modlimy się, dzielimy się radościami i troskami. Dzięki tym rekolekcjom jestem innym człowiekiem. Przez dziesięć lat rekolekcyjnej formacji moje życie zmieniło się na szczęśliwe. Wielka w tym zasługa prowadzących Sióstr z Szymanowa i księży.

Pani Ada z Zielonej Góry, mama trojga dzieci.

Na rekolekcje do Obry przyjeżdżałam od dziewięciu lat. Miałam przerwę z powodu ,,późnego” macierzyństwa. W sierpniu pojechałam na to spotkanie z radością, pragnieniem odzyskania równowagi po trzeciej fali pandemii. Dla mnie rekolekcje są formacją duchową prowadzoną według Marceliny Darowskiej. Czerpię z niej bardzo dużo, jeśli chodzi o moje wnętrze, moje małżeństwo. Błogosławiona Marcelina Darowska ma bardzo aktualne przesłanie dla współczesnych kobiet i dla mojego życia małżeńskiego. Samo spotkanie z kobietami przeżywającymi kryzys, trudności, zmagającymi się z codziennością także mnie ubogaca. Kobiety mają takie problemy, jak i ja. Człowiek nie jest sam w walce o dobro w codziennym życiu. Nie jest sam, ma wsparcie. Nasza grupa – Marcelina na whattsapie sprawia, że jesteśmy w stałym kontakcie.

Jeśli któraś z nas czy nasi znajomi mają problemy, czy znajomi, to wtedy prosimy o modlitwę. Tyle małych i większych cudów, dzięki wspólnej modlitwie się zdarzyło. Po tych latach udziału w rekolekcjach do Obry jadę, jak na Hawaje.

Ewa z powiatu grodziskiego

Dla mnie te rekolekcje są składową lekcją życia. Nie wyobrażam sobie, aby w moim życiu nie byłoby takiego czasu przeznaczonego na nie.

Przyjeżdżają panie z różnych stron Polski. Reprezentują też różne zawody. Ważne dla mnie jest to, że są to rekolekcje dla kobiet, które utworzyły wspólnotę. To w niej nabrałam pewności, że trzeba być odważnym i świadczyć o swojej wierze. W tym czasie, gdy zaczęłam jeździć na te rekolekcje, w moim życiu zdarzyły się bardzo trudne sytuacje. W ciągu roku pochowałam najpierw 42-letniego brata, ojca i wnuczka (urodził się martwy). Gdyby nie wsparcie modlitewne tej rekolekcyjnej grupy, bardzo trudno byłoby przejść przez tę żałobę.

Wiedziałam, że nie jestem sama. Czułam modlitwę wspólnoty. Zrozumiałam, jak ważna jest modlitwa. Dziś zastanawiam się, jak osoby niewierzące radzą sobie po tragicznych wydarzeniach. Pewnie korzystają z porad psychologów, ale czy oni potrafią tak pomóc jak Pan Bóg?

Na każdych rekolekcjach, różniących się tematycznie, zawsze coś dla siebie wyniosę. Na pierwsze z nich zabrała mnie koleżanka. Temat brzmiał: ,,Mama – teściowa”. W przerwie stałam obok p. Gertrudy Jazdon i powiedziałam ,,ja też mamy nie mam, zmarła mając 45 lat”. A na to p. Gera – nie martw się ja będę twoją zastępczą mamą. I tak zyskałam Mamę. Teraz jeżdżę na jej grób i czuję, że jadę do Mamy . Zawsze z utęsknieniem czekam na te rekolekcje. W pandemii przeprowadzane były zdalnie.

Pani Lidia z Oleśnicy

Każda z uczestniczek rekolekcji ma swój bardzo osobisty powód, dla którego się tam znalazła. Byłam w trudnym miejscu życia. Doszłam do ściany w mojej historii rodzinnej. Potrzebowałam chwili zastanowienia, oderwania od codzienności i zwrócenia się w stronę duchowości.

Nastawiłam się na wyciszenie podczas rekolekcji. Nie spodziewałam się, że w tak świetny, merytoryczny sposób będą przygotowane. Temat brzmiał: ,,Przebaczenie, czy jest w ogóle możliwe”. Temat ważny i dotyczy każdego człowieka. Rekolekcje przybliżyły wiedzę z różnych dziedzin świadomości ludzkiej. W przebaczeniu ogromną rolę odgrywają głównie emocje. Przebaczenie jest aktem woli, pewnej wiedzy, która prowadzi do rozwiązywania supłów międzyludzkich. Powierzenie spraw Bogu, kiedy nie można sobie poradzić jest wspaniałe, buduje nowego człowieka duchowo i psychicznie. Umocniony energią duchową wpływa na zmianę świata. Całe rekolekcje w Obrze skierowane do kobiet, otwierają oczy, że nie jest ona sama we wszechświecie. Gromadzimy się wokół Boga słabi, bezradni, poturbowani przez życie. Nie skupiamy się na sobie, ale nad innymi problemami kobiet. Wychodzimy ze skorupy własnego egocentryzmu. To fenomen tych rekolekcji. Nawzajem patrzymy na siebie, omadlamy sprawy. A to wszystko, te nasze problemy prowadzą do nauki, Biblii. Nic nie wymyślimy, ale one otwierają nam oczy. Dbałość o ciało, ducha, umysł wpływa na rozwój kobiety. Nie można żadnej z tych ,,części” pominąć mówiła o tym Bł. Marcelina Darowska.

Pani Danuta z Tuszyna (koło Łodzi)

Byłam po raz pierwszy na rekolekcjach. Odpowiadał mi wakacyjny termin. W sercu czułam, że muszę pojechać do dobrego miejsca, by ,,podładować akumulatory”. Wcześniej słyszałam o tych rekolekcjach, ale wcześniej nie miałam okazji tam być. Moje trzy córki uczęszczały do szkoły w Szymanowie, a siostry prowadzą rekolekcje w Obrze. Pan Bóg zadziałał przez moją znajomą z Mołdawii (pochodzenia polskiego). Jej córka zaprzyjaźniona jest z moją córką, prosiła o znalezienie podczas pobytu mamy w Polsce rekolekcji. I tak trafiliśmy do Obry. Te rekolekcje były przede wszystkim duchowym wzmocnieniem i fizycznym odpoczynkiem we wspaniałej atmosferze, pięknym miejscu. Byłam uczestniczką w starszej grupie wiekowej, wiele zobaczyłam, doświadczyłam. Nie ma granicy, która by zatrzymała rozwój duchowy. Uświadomiłam sobie, że trzeba ciągle się nawracać. Łaska Boża jest cały czas ze mną. Fascynujący był temat rekolekcji – ,,Serce w sercu”. Dzieliłam się moimi przeżyciami z rodziną, bliskimi, a także znajomymi. Jestem wdową, mamą pięciorga dzieci. Mąż zmarł w wieku 53 lat. W życiu jest ten pęd za wszystkim. Ja mówię – jakie zyski będą w przyszłości? Jeśli nasze serce będzie w Sercu Bożym, to mamy wszystko na czym powinno nam zależeć.

Matka Marcelina Darowska potrafiła to wszystko przewidzieć i opisać to, co obecnie przeżywamy. Jest ona wspaniałym mentorem dla nas wszystkich współczesnych. Pan Bóg znajduje sposób, aby pokój Boży był w sercu. Trzeba do tego, co dobre wracać. W Obrze byłam zachwycona całą społecznością kobiecą.

Pani Anna ze Szczecina

Od 2015 roku przyjeżdżam na rekolekcje. Rok po urodzeniu mojego trzeciego dziecka przyjechałam po to, by odnaleźć wspólnotę i podjąć dalsze decyzje. Od 20 lat pracowałam w szpitalu jako lekarz. I trudno było pogodzić czas pracy z domowymi obowiązkami. W 2015 roku dzięki rekolekcjom udało mi się ustawić prawidłową hierarchię wartości. To był trudny czas, ponieważ mieliśmy pożar w domu, a mąż stracił pracę. Chciałam odnaleźć sens tego doświadczenia. Usłyszałam takie przywołane zdanie na rekolekcjach Bł. Marceliny Darowskiej: Każda chwila w życiu ma swoją właściwą łaskę, swoją trudność, swoją pracę, do której Bóg pole nam daje. Z perspektywy tych kilku lat mogę powiedzieć, że ten czas dla mnie jest czasem oczyszczenia, umocnienia, nawiązania głębokiej relacji z Panem Bogiem, przebywania w towarzystwie kobiet, które podobnie myślą. Dzięki rekolekcjom w Obrze dużo zmieniło się w moim życiu. Na pierwszym miejscu jest Pan Bóg, moje małżeństwo, rodzicielstwo, a na końcu służba zawodowa.

Anna Domagalska

Życzę Ci świętości śpiewa Julia Kopala
W Obrze jest dobrze przekonują Julia i Grzegorz Kopala

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Poprzedni

Z wiceburmistrzem nie tylko o pałacu

Następny

Dzień Edukacji Narodowej

Ostatnie z

Weekend z Aniołami

Aniołowie są wśród nas. Zobaczyć czy dotknąć prawdziwego Anioła wydaje się niemożliwe…… A jednak. Wystarczy otworzyć

Święto Patronki Wolsztyna

8 grudnia, w niedzielę w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej Poczętej w kościele pw. Wniebowstąpienia Pańskiego

DZIEŃ KOLEJARZA

W ramach zajęć edukacyjnym i w celu rozwijania preorientacji zawodowej u dzieci przedszkolakiz Przedszkola Nr 1

70 lat temu

Jak zapisano w kronice wolsztyńskiej parafii farnej, 8 grudnia 1954 roku, a więc 70 lat temu,