Jakie były te najpiękniejsze, oto zapytałam mieszkańców Wolsztyna i gminy.
Pan Tadeusz -Gdy pojechałem z żoną do Zakopanego. Potem to były już tylko wakacje.
Pani Maria – Byłam w liceum i z młodszym bratem i tatą pojechałam odwiedzić rodzinę prowadzącą gospodarstwo w Bieszczadach. Miłe spędziliśmy czas. Kuzynowie zaprosili mnie na zabawę. Ale w tym dniu tata zaplanował powrót do domu. Byliśmy spakowani, poszliśmy na przystanek autobusowy, a autobus się nie zatrzymał. Tak więc poszłam na zabawę. Okazało się, że kuzyn umówił się z kierowcą, by na tym przystanku się nie zatrzymał.
Pan Janusz – Piękne wakacje mieliśmy z żoną, w rok po naszym ślubie, w Zakopanem. Co prawda, o mały włos wróciłbym sam, ponieważ moją żonę podrywali górale, nawet chcieli ją wykupić. Szczęśliwie wróciliśmy do domu, miłość przetrwała. Od 58 lat jesteśmy małżeństwem. Po 50 latach odwiedziłem miejsce mojego urodzenia we Francji. Wróciły wszystkie młodzieńcze wspomnienia – dom rodzinny, pierwsze kroki szkolne, spotkania z kolegami.
Pani Janina – Miałam 10 lat, gdy pojechałam pociągiem z tatą na Mazury. Tata jako kolejarz miał bezpłatne bilety. Wysiedliśmy w Olsztynie, gdzie przesiedliśmy się do drugiego pociągu i pojechaliśmy do Świętajna k. Szczytna. Stamtąd szliśmy 4 km do wsi Kolonia, do babci, która tam mieszkała.
Państwo Teresa i Mieczysław – Pierwsze wspólne wakacje w Puszczy Nadnoteckiej w Sierakowie. Jeździliśmy tam przez kolejne dziesięć lat z dziećmi.
Pani Halina – Najpiękniejsze były po ukończeniu Studium Nauczycielskiego. Z całą grupą wybraliśmy się do Karpacza. Towarzyszyła nam nasza pani Profesor. Przyroda nas urzekła. Krokusy kwitły na polanach, to był cudowny widok.
Pani Katarzyna – Zawsze lubię wracać do Kazimierza Dolnego, gdzie poza atutami krajobrazowymi, doceniam artystyczny klimat miasta. Obowiązkowo z synem odwiedzam piekarnię, by kupić regionalny produkt spożywczy – kogucika.
Pani Elżbieta – Pierwsze zagraniczne wakacje w Turcji i pierwszy przelot samolotem (po 50-tce). Zwiedziłam niemal całą Turcję od południa aż po Istambuł. Wspominam rejs statkiem po zatoce Bosfor.
Pani Natalia – Najpiękniejsze te, które są przede mną i te przeżyte z dziećmi nad morzem.
Pani Helena – Trudno powiedzieć, ale powracam do harcerskich obozów na Pojezierzu Drawskim, w Tatrach, zdobywanych tam sprawnościach. Wiele osób nie pojedzie na wakacje. Warto więc powrócić do tych najpiękniejszych, zapamiętanych. Fotografie pozwolą nam przywołać chwilę spędzone z rodziną, dziadkami czy na obozach koloniach. Może ktoś podzieli się ciekawymi wakacyjnymi przeżyciami, opisze ciekawe miejsca, które warto zwiedzić.
Anna Domagalska