Niezwykle trudno wymienić wszystkie zasługi pani Sylwii Kotlarskiej, dzięki której między innymi Zespół Pieśni i Tańca Kębłowo doczekał 45-lecia, a właściwie już 46-lecia powstania. Z powodu pandemii nie obchodzono jubileuszu w zeszłym roku. Pani Sylwia tańczyła w zespole prowadzonym przez pana Henryka Dąbrowskiego, potem była instruktorką tańca, a od 1 lutego 1990 roku jego kierownikiem, a także Domu Kultury w Kębłowie (filii Wolsztyńskiego Domu Kultury).
To w 1998 roku nazwaliśmy zespół ,,Kębłowskie Mazowsze”. O zaangażowaniu pani Sylwii Kotlarskiej w działalność kulturalną Kębłowa, świadczy rozmowa z nią przeprowadzona przez panią Elżbietę Woźną- Kopowską w 1998 roku. Pani kierownik w tej rozmowie wspominała pierwszy zagraniczny wyjazd zespołu do Włoch. Tam Zespół Pieśni i Tańca Kębłowo wystąpił na festiwalu w mieście Lamezia Terne i przywiózł stamtąd dwa puchary. Przygrywała zespołowi kapela ,,Kotkowiaków” ze Zbąszynka. Trzydziestu czterech małych tancerzy zwiedziło wówczas Rzym, Wenecję. Byli na Monte Casino.
Pani Sylwia przyznała się, ile zachodu wymagała organizacja wyjazdu, zakup oryginalnych strojów łowickich i krakowskich.
– Na ten cel organizowałam zabawy. Od początku (kierownikiem Domu Kultury jestem od 1 lutego 1990 roku) miałam grupę młodzieży, która w czynie społecznym pomagała mi organizować festyny, robiła dekorację na sylwestra. Wykonywała inne prace porządkowe, takie jak malowanie pomieszczeń, naprawa krzeseł. To były moje koleżanki i koledzy, z którymi tańczyłam w zespole a teraz uczę tańca ich dzieci.
Pani Sylwia powiedziała wtedy, że dostała 3000 zł na inwestycje, a zrealizowała za 6.000 zł.
– Wokół Domu Kultury położono płytki, ustawiono kwiatony. Pomógł mi zespół z Tuchorzy 2xDuo, zagrał w czasie zabawy za darmo, a my zarobiliśmy pieniądze.
Lista dokonań przedstawionych w rozmowie w 1998 roku jest bardzo długa. Rozmowa dotyczyła nie tylko zespołu, ale także działalności fili Domu Kultury. Pani Elżbieta odtworzyła też lekcję taneczną prowadzoną przez panią Sylwię Kotlarską.
– Polonez jest trudny – tłumaczy dzieciom moja rozmówczyni. Wystawiamy brzuch, pokazujemy jacy jesteśmy zamożni. Idziemy prosto, bez przysiadów, bez uginania kolan. Ania bardzo ładnie, Sławek też. Wydłużamy krok.
Między Krakowiakiem, a Polką towarzyską pani Sylwia zdradza, że marzy, aby na zajęcia przyjeżdżały dzieci z całej gminy.
Powracam do 2021 roku. Rozmawiam z panią kierownik Sylwią Kotlarską. Pani Sylwio, zbliża się uroczystość 45-lecia Zespołu ,,Pieśni i Tańca Kębłowo”, czytelnicy ,,Głosu Wolsztyńskiego” informowani byli o ważnych wydarzeniach – wyjazdach zespołu.Bez zaangażowania wielu osób, ten zespół by pewnie nie przetrwał.
– Wspomnę pana Henryka Dąbrowskiego mojego nauczyciela, pod jego kierunkiem tańczyłam w zespole. Pracowali w zespole: panie Maria Jankiewicz, Alicja Górska, pan Jarosław Świrszcz (obecny dyrektor Domu Kultury w Wolsztynie).Obecnie z zespołem pracują Krzysztof Olszewski (kapela i akompaniament, nauczyciel wokalu), Dariusz Wnuk instruktor -choreograf. Współpracują też Grażyna Zboralska, Katarzyna Ceglarek. Pomaga mi również pani Janina Lenart.
Od 31 lat jest pani kierownikiem Domu Kultury.
– Jako kierownik Domu Kultury w Kębłowie pracuję od 1990 roku, a z zespołem jestem związana od stycznia 1976 roku.
Czyli 45 lat…
– Najpierw byłam tancerką, potem instruktorką grupy dziecięcej, a w końcu kierownikiem. Pan Henryk Dąbrowski cały czas mi pomagał. Mogłam na niego liczyć aż do jego niespodziewanej śmierci w 2011 roku.
Czy można policzyć występy Zespołu Pieśni i Tańca w kraju i za granicą?
– Występowaliśmy w siedemnastu krajach Europy, w niektórych kilkakrotnie. Przed pandemią w 2019 roku wystąpiliśmy na Białorusi oraz na Węgrzech. Za granicą daliśmy około 100 koncertów. Natomiast w kraju około 900.
Czy zawsze towarzyszyła pani zespołowi?
– Tylko z powodu kłopotów zdrowotnych nie byłam na Białorusi.
Ile dzieci, młodzieży występowało w Zespole Pieśni i Tańca w ciągu tych 45 lat.
– Na 45-lecie wyliczyliśmy, że około 1200 osób występowało w zespole.
Dziś trudno wyciągnąć dzieci i młodzież sprzed komputera..
– Do zespołu przyciąga ich przede wszystkim możliwość wyjazdów zagranicznych. Nawiązują dobre relacje między sobą, zżywają się na warsztatach wokalno-tanecznych organizowanych w różnych regionach Polski. Ponadto dzieci poznają kraj m. innymi byli w Lublinie, Krakowie, Zakopanem, w Łowiczu, na Kaszubach.
Wszystkie te wyjazdy są udokumentowane przez pana Roberta Tomysa, który fotografuje najważniejsze momenty występów, różnych wydarzeń.
W 1998 roku powiedziała pani w rozmowie z p. Elżbietą Woźną – Kopowską, że chciałaby pani, aby w zespole występowały dzieci i młodzież z całej gminy.
– Kiedyś tak było, że występowały dzieci z Kębłowa, dziś rekrutują się z całego powiatu, a kilka osób przyjeżdża z Kolska, Rostarzewa i Rakoniewic.
A więc z kilku powiatów. Proszę powiedzieć, jak dziś po 45 latach patrzy pani na Zespół Pieśni i Tańca?
– Zespół jest drugą moją rodziną, która dała mi wiele radości zadowolenia z pracy. Mogłam się spełnić zawodowo i przekazać wiedzę na temat folkloru. Czułam ich wdzięczność.
Jakie ma pani plany?
– We wrześniu wybieram się na emeryturę, ale chętnie radą będę wspierać Zespół Pieśni i Tańca.
Trudno sobie wyobrazić Zespół bez pani. Jednak zawsze jakiś etap się kończy. Kto panią zastąpi?
– Są następcy, ale na razie nie będę wymieniać nazwisk.
Pani Sylwio, dziękuję za rozmowę. Życzę jeszcze wiele radosnych chwil spędzonych w drugiej rodzinie.
Anna Domagalska