Państwo Danuta i Andrzej Olejniczakowie od 18 lat prowadzą pasiekę w Belęcinie (gm. Siedlec). Panią Danutę zapytałam, czy zbiory w tym roku będą zadowalające.
– Rzepak kwitł, ale w naszych okolicach jest niewiele pól rzepakowych. Czekamy na akację, ale większość z nich przymarzła wiosną . W tym roku drzewa kwitną o dwa tygodnie później niż zwykle. Mamy nadzieję na miód lipowy. Ubolewamy, że w powiecie wolsztyńskim wycina się bardzo dużo akacji, lip. Na naszych wioskach to widać, zniknęły te drzewa. Dobrze, że na ulicy Lipowej w Wolsztynie nasadzono, po wycince, nowe drzewka lip, ale potrzeba paru lat, aby kwitły tak, jak te poprzednie.
Za parę więc lat może zabraknąć miodu lipowego i akacjowego…, a środowisko jest bardzo ważne i o nie powinniśmy dbać.
– Rolnicy nie zawsze przestrzegają godzin oprysków (powinni to czynić po zachodzie słońca).
Pani Danuto, rzadko mówi się o paniach pracujących w pasiekach.
– W naszym wolsztyńskim kole jest sporo pszczelarek. Kobiety pomagają pszczelarzom , bo bez nas by nie poradziliby sobie.

Czy ta praca w pasiece jest bezpieczna?
– Trzeba ubrać się odpowiednio i zabezpieczyć się przed użądleniem.
Ile uli państwo macie?
– 30. W zeszłym roku pszczoły wyginęły z powodu warrozy (pasożyt pszczół). Są na nie lekarstwa, ale trzeba dopilnować, by nie rozszerzyła się ta choroba.
Czy zauważyła pani, że podczas pandemii ludzie zaczęli doceniać wartość miodu?
– Tak, na pewno wzrosło zainteresowanie miodem oraz produktami pszczelimi takimi jak: pyłek kwiatowy, kit pszczeli oraz pierzga (mieszanina pyłku i miodu), w której jest bardzo dużo witamin i aminokwasów.
Mówi się, że jeżeli wyginie ostatnia pszczoła, to zginie także człowiek
– To powiedział Albert Einstein.
O tym, że docenia się pszczoły świadczy ustanowienie 20 maja Dnia Pszczoły.
Anna Domagalska