W 1995 roku znany kompozytor Stefan Stuligrosz, skierował list do Wielkopolan. Publikowaliśmy go w ,,Głosie Wolsztyńskim” w 1995 roku nr 6. Jakże i dziś wydaje się aktualny. Oto jego treść.
List Profesora Stefana Stuligrosza do Wielkopolski
,,Żyjemy w czasach bardzo trudnych. Na całym świecie straszliwie skomplikowanych. Z wrogą nienawiścią i bezwzględnym okrucieństwem niweczących wszelkie dobro. Najwyższym jest życie każdego człowieka. W przygnębiającej szarudze codziennych zmagań o utrzymanie się na powierzchni życia zatraciło się wiele wartości świadczących o niezmiernym bogactwie i wrażliwej szlachetności polskiego ducha narodowego. Jakże nam teraz trudno budować gmach naszej Ojczyzny na fundamentach cennych doświadczeń poprzednich pokoleń, opartych na głębokiej wierze, żarliwym patriotyzmie, nieustępliwie rzetelnej pracowitości, a przede wszystkim na poszanowaniu praw Bożych i człowieczych. Nie potrzeba być mędrcem ani filozofem, by dostrzec w tych sprawach łatwo czytelne drogowskazy szlachetnego postępowania. Wytyczające też każdemu z nas inne, swoje własne, bo uzależnione od posiadanego talentu zamiłowania i umiejętności właściwe kierunki formowania coraz doskonalszych pojęć o życiu w bezpieczeństwie i prawdziwym szczęściu przysługującym każdemu człowiekowi.
Nawarstwiające się obecnie na wyższych szczeblach polskiej społeczności kłótnie, spory i konflikty budzą w rozsądnych sercach znakomitej większości rodaków niepokój i zatroskanie komu właściwie zależy na rzeczywistym szczęściu narodu? W wielkiej mierze pomyślna przyszłość ojczystego kraju zależy od nas samych. Nie oczekujmy więc odpowiedzi z opuszczonymi w bezsilności rękoma.
Tam, gdzie toczy się zmaganie dobra ze złem, musimy stanąć po właściwej stronie. Ojczyźnie dźwigającej się z ogromnym trudem z wieloletniej totalitarnej niemocy potrzebna jest nasza wzmożona aktywność w przywracaniu społecznego zdrowia. Tym bardziej wszelkie przejawy doznanego i teraz odradzającego się zła trzeba przezwyciężyć dobrem.
Wytrwałą cierpliwością, gorącą wiarą w skuteczność naszego działania.
Zwątpienie nie może osłabiać twórczej energii. Tyle jest jeszcze do zrobienia!…. Na wszystkich odcinkach społecznego życia. A ile biedy wokoło!.. jak przerażające duchowe ubóstwo.
Rozprzestrzeniającym się zagrożeniom usiłują zapobiec liczne organizacje, kluby ,stowarzyszenia, fundacje realizujące mniej lub bardziej skutecznie różne zadania społecznej działalności.
Śpieszą z pomocą opuszczonym matkom, osamotnionym starcom, pozbawionej opieki młodzieży, porzuconym dzieciom, nieuleczalnie chorym, niewidomym, głuchoniemych, niepełnosprawnym. Propagują sport, turystykę różne formy rekreacji i wypoczynku. Zajmują się ochroną i krzewieniem narodowych dóbr kulturalnych, oświatą i nauką. Biznesem i handlem. Jakkolwiek większość wspomnianych komórek organizacyjnych działa w osamotnieniu, wszystkie stanowią ważne i wartościowe ogniwa życia społecznego. Tym bardziej należy przypomnieć, że siła tkwi w jedności. Trzeba więc poszczególne ogniwa połączyć w nierozerwalny łańcuch silnie zespalający wszystkie dziedziny narodowego działania.
Wzajemna życzliwość wymianie doświadczeń, udzielanie skutecznej porady, a nawet pomocy może doskonalić metody pracy i znacznie przyspieszyć owocne żniwa społecznej działalności prowadzonej w kulturalnej atmosferze dalekiej od paraliżujących życie sporów, kłótni, pomówień i konfliktów.
Do jakiego stopnia praworządni Wielkopolanie wykażą wolę jednoczenia swych sił dowiemy się na Forum Inicjatyw Obywatelskich, jakie w dniach od 7-8 kwietnia 1995 roku odbędzie się w Poznaniu”. Profesor Stuligrosz gościł w Wolsztynie z Chórem Chłopięco – Męskim ,,Poznańskie Słowiki”.
Co dziś powiedziałby na to, że w jego Poznaniu przeszkadzają już dzwony kościelne? Profesor Stefan Stuligrosz zmarł w 2012 roku.