Korespondencja z Wiednia

1 minuta czytania

Z niepokojem śledzimy sytuację, jaka ma miejsce na Dolnym Śląsku. Wielu z nas pamięta powódź z 1997 roku i pomoc, jaką w Wolsztynie organizowaliśmy dla powodzian. Wykazaliśmy się wielką ofiarnością. W niedzielę pani Anna Olszewska, wolsztynianka mieszkająca od lat w Wiedniu przesłała filmiki z pobliskiego jej domu strumyka : ,,To jest tylko taki „strumyk”, Liesingbach, wygląda dziś groźnie, ale to jest nic w porównaniu z tym, co dzieje się w całej Austrii, zwłaszcza w środkowej, no i w Wiedniu…
To jeszcze nie Dunaj – jest oczywiście stan wysoki, ale problemem stało się koryto byłej rzeki tzw. Wienerfluss, koryto, które normalnie jest wykorzystywane, jako teren spacerowy i trasa rowerowa (to pozostałość po regulacji Dunaju, ok. 150 lat temu i równolegle biegnącej linii kolei miejskiej, również wtedy wytyczonej i zbudowanej, a obecnie stanowiącej jedną z najważniejszych linii metra, tzw. U4).
I właśnie to ogromne, wysokie koryto rzeczne wypełniła woda płynąca z zachodu, z gór. Trasa ta ( koryto tej Wienerfluss) ciągnie się przez miasto, przez prawie centrum, dalej do głównego koryta Dunaju….
W ten sposób „przewala” się przez miasto ogromna ilość wody….., częściowo zalewając niżej położone miejsca, (ale to nie aż tak jak w Kłodzku…..), tylko jest to dla miasta Wiedeń sytuacja wyjątkowa!!
Załączam Video tego tego „koryta Wienfluss”, od zachodniej strony miasta, od stacji metra Ober St. Veit (gdzie mieszka mój brat, Andrzej Olszewski i on nagrał to video dziś rano.)

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Poprzedni

85. lat temu Niemcy wkroczyli do Wolsztyna

Następny

85. rocznica napaści Związku Sowieckiego na Polskę

Ostatnie z

Bez osłonek

Niekiedy zazdrościłam osobom, które zupełnie nie interesują się polityką, a nawet nie chcą rozmawiać o niej.

Jesień ma swoje uroki…

Jesienne dni nie zawsze nastrajają optymistycznie, ale jesień ma też swoje uroki. Pani Alina zrobiła zdjęcie