Wolność według Platformy

/
8 mins read

Platforma Obywatelska słynęła z tego, że nie lubiła, gdy mówiono o niej źle, zwłaszcza w mediach. Dlatego Donald Tusk wraz ze swoją wesołą gromadą podjęli się wielu wysiłków ograniczenia wolności słowa, stosując szereg różnych metod. Wiele z działań podejmowanych przez Platformę budziło powszechne kontrowersje. Rekwirowanie laptopów tygodnika ,,Wprost”, sprawa ACTA, czy wysokie grzywny dla kibiców, którzy czuli się pokrzywdzeni przez D. Tuska. Zacznijmy jednak od początku, powiedzmy sobie trochę o tym, czym jest cenzura?

Cenzura mediów to kontrola i ograniczenie wolności przez rządy, władze lub inne grupy mające wpływ na media lub social media. Cenzura może dotyczyć różnych aspektów mediów, takich jak treści publikowane w prasie, telewizji, radiu, internecie lub innych źródłach medialnych. Cenzura ma poważne konsekwencje dla wolności słowa, demokracji i praw człowieka, ponieważ ogranicza wolność poszczególnym osobom, nadawcom jak i odbiorcom. Wiele z tych elementów przerabialiśmy za rządów PO.

Laptopy tygodnika ,,Wprost”

Przejdźmy zatem do sprawy numer jeden. W 2014 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne(CBA) zarekwirowało laptopy redakcji tygodnika „Wprost” w związku z publikacją nagrania z tajnego spotkania przedstawicieli władzy. Na nagraniu można było usłyszeć dyskusję na temat polityki rządu oraz przyszłych zmian personalnych. Publikacja nagrania sprawiła duże kontrowersje i wywołała krytykę ze strony rządu oraz niektórych polityków. W związku z tym zarekwirowanie laptopów przez CBA zostało uznane przez niektórych za próbę zastraszenia mediów i naruszenie wolności prasy. Sprawa ta była jednym z najważniejszych skandali medialnych w Polsce, w ostatnich latach i wywołała wiele kontrowersji w kwestii cenzury mediów i naruszania praw dziennikarskich. Takie zachowanie pokazuje, że rząd Tuska miał słabą odporność psychiczną na ujawnianie negatywnych informacji. Sama doświadczam wielu ataków medialnych, które mają na celu zniechęcenie mnie do publikowania, działania i wypowiadania się w telewizji, social mediach. Często ludzie z „nieznanych” środowisk czy osoby piszące z nieprawdziwych kont, grożą mi, próbują zastraszyć w paskudny sposób, straszą zamordowaniem, gwałtem, czy atakami na moją rodzinę. Oczywiście każdą z tych spraw zgłaszam odpowiednim służbom i za każdym razem prowadzone są odpowiednie czynności prawne. Jednak wiem, że działam dla kraju, który kocham i ludzi, dla których warto się starać. Jak widać, tej odporności nie mieli ludzie Tuska, którzy nie potrafili nawet przyznać się do winy. Delikatni niczym kaczuszki postanowili zemstę ograniczając wolność słowa. Zaczęli od tygodnika Wprost, z którym prawdopodobnie uważali, że mają do wyrównania pewne rachunki.

ACTA i Donald Tusk

Sprawa numer dwa to kwestia ACTA. Nim przejdę do tego czym jest ACTA, kilka słów o tym, co mówił Donald Tusk na temat tego projektu dla stacji TVN:

-To nie jest polska ekstrawagancja, że podpiszemy ten dokument. Ekstrawagancją byłoby gdybyśmy go nie podpisali.
– Nie wyobrażam sobie, aby polski rząd, polski parlament, polski premier ustępował przed kimś, kto mówi: „nie podpisuj…”.

Czym zatem było ACTA? Zaczynało się niewinnie. Zapisane jedwabnym językiem niczym postanowienia dotyczące ochrony klimatu. Jednak pod pięknymi słówkami, krył się potwór, który miał dostęp do nielegalnej inwigilacji użytkowników internetu. ACTA inaczej Anti-Counterfeiting Trade Agreement, to międzynarodowe porozumienie handlowe mające na celu zwalczanie naruszeń praw autorskich i własności intelektualnej. ACTA została opracowana w latach 2006-2010 przez grupę krajów, w tym Stany Zjednoczone, Japonię, Kanadę, Australię, Nową Zelandię i kilka krajów europejskich. Celem ACTA było stworzenie standardów międzynarodowych w zakresie ochrony praw autorskich i własności intelektualnej oraz zwiększenie współpracy między państwami w celu zwalczania naruszeń tych praw. Porozumienie miało również na celu ujednolicenie przepisów w różnych krajach, co miało ułatwić walkę z piractwem i podrabianiem towarów.

Jednak ACTA wzbudziła wiele kontrowersji i protestów, szczególnie w Europie. Krytycy ACTA argumentowali, że porozumienie narusza wolność słowa i prywatność, a także może prowadzić do cenzury i ograniczenia dostępu do informacji. Krytyka skupiała się na tym, że ACTA została opracowana w sposób tajny, bez udziału opinii publicznej i organizacji pozarządowych, co skłoniło niektóre osoby do zarzucenia, że ACTA jest przykładem korporacyjnego wpływu na proces legislacyjny.

W rezultacie liczne protesty i kampanie przeciwko ACTA w całej Europie doprowadziły do tego, że wiele krajów zrezygnowało z podpisania porozumienia. W 2012 roku Parlament Europejski odrzucił ACTA, co oznaczało, że porozumienie nie będzie miało mocy prawnie obowiązującej w Unii Europejskiej. Ostatecznie, ACTA została porzucona jako porozumienie międzynarodowe, chociaż niektóre kraje wciąż wykorzystują niektóre z jej zasad w swoich przepisach prawa.

Jak powiedzieliśmy sobie wcześniej, Donald Tusk był wielkim zwolennikiem tego projektu. Wiedział, że da on narzędzia do tego, by móc inwigilować użytkowników internetu i mieć wpływ na szybkie zamykanie ust, tym którzy wypowiadają się w sposób niewygodny dla władzy. ACTA pozwalało manipulować treściami w internecie i podejmować działania przeciw niewygodnym publikacjom. Szczerze, nie wyobrażam sobie takiego scenariusza. Wolność słowa w internecie jest jednym z fundamentów demokracji i otwartego społeczeństwa. Dzięki wolności słowa w internecie, każdy ma możliwość wyrażenia swojego zdania, dzielenia się informacjami oraz wypowiadania się na tematy, które są mu bliskie. Ta swoboda jest szczególnie ważna w dzisiejszych czasach, gdy coraz więcej ludzi korzysta z internetu jako głównego źródła informacji. Wolność słowa w internecie pozwala na swobodne dyskusje, otwarte debaty i zwalczanie dezinformacji i fałszywych informacji. Dlatego, ochrona wolności słowa w sieci jest kluczowa dla zachowania równowagi między wolnością a odpowiedzialnością, a także dla zachowania praw obywatelskich i demokratycznych wartości w społeczeństwie. Warto podkreślić, że wolność słowa ma także bardzo praktyczne znaczenie dla rozwoju innowacyjności i gospodarki cyfrowej. Dzięki temu, że każdy może swobodnie wyrażać swoje pomysły i dzielić się nimi w internecie, powstają nowe idee, innowacje i projekty. Wolność słowa w internecie przyczynia się także do tworzenia różnorodnych treści kulturowych i artystycznych, które są dostępne dla wszystkich użytkowników. Jednak ACTA w podstawowej wersji chciało położyć łapę na tym co piękne. Odebrać nam, wolność wypowiedzi w miejscu, gdzie dzisiaj toczy się życie wielu z nas – mianowicie w internecie.

Tutaj warto wspomnieć o dwóch politykach Platformy Obywatelskiej. Jednym jest Małgorzata Janyska z mojego okręgu wyborczego, drugim znany wszystkim Radosław Sikorski. Ci politycy, postanowili zablokować mnie na swoich niektórych kanałach społecznościowych. O ile wiem, że pan Sikorski słynie z impulsywności, wulgarnego języka i nieodpowiedniego zachowania, które przebija wszelkie dno, to dziwie się zachowaniu pani poseł Janysce. Ja rozumiem, że blokowanie czyjegoś konta w social mediach jest czasem nieuniknione, zwłaszcza, gdy występują tam wulgaryzmy, próby zastraszania czy gróźb dotyczących utraty zdrowia lub życia. W komentarzu dotyczącym jednej z jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych w moim okręgu, odpowiedziałam na bardzo brzydki zarzut poseł Janyski. Zrobiłam to kulturalnie, ale bardzo konkretnie. Chwilę później moje konto służbowe zostało zablokowane, następnie to samo stało się z kontem prywatnym. Widać, że takie zachowania w Platformie Obywatelskiej, to pewnego rodzaju standard. Wielu parlamentarzystów i działaczy posiada psychikę tak słabą, że nie powinni zajmować się polityką. To nie miejsce dla wrażliwych w ten sposób osób, ponieważ z tego właśnie rodzą się takie zdarzenia, jak próby zamachu na wolność słowa. Blokowanie kogoś przez polityka na platformie społecznościowej ze względu na różnice w poglądach jest działaniem nieetycznym i nieodpowiedzialnym. Wolność słowa w internecie powinna być respektowana i chroniona dla każdej osoby, niezależnie od jej poglądów, i każda próba ograniczenia tej swobody jest nieakceptowalna w demokratycznym społeczeństwie. Jeśli polityk chce zachować swój wizerunek jako otwarty na debatę i szanujący wolność słowa, to powinien przede wszystkim respektować różnorodność poglądów i akceptować krytykę. W przypadku niechęci do jakiegoś użytkownika na platformie społecznościowej, zamiast blokowania, pani Janyska mogłaby skorzystać z innych metod, takich jak ignorowanie komentarzy czy skuteczna argumentacja. Pani Janyska zapomniała, że jej działania są widoczne publicznie i wpływają na jej wizerunek i zaufanie wyborców. Dlatego ważne jest, aby zachować profesjonalizm i szacunek w traktowaniu innych użytkowników platformy społecznościowej, niezależnie od różnic w poglądach.

Donald Matole… – Śpiewali kibice i za to zapłacili

35 oskarżonych osób, prawie 1,5 roku śledztwa – tak policja i sąd zajmowały się sprawą nazwania Donalda Tuska „matołem”. W końcu zapadły wyroki skazujące kibiców na grzywny – donosi „Gazeta Polska Codziennie”. To jednak nie wszystko, w tej sprawie doszło do swoistego rodzaju wojny między kibicami a Donaldem Tuskiem. Przypomnijmy jedno z haseł tego okropnego czasu. Niespełnione obietnice, temat zastępczy kibice. Istotnie każdy inteligentny człowiek, który choć trochę zainteresował się tematem zauważył, że atak na kibiców przez rząd Tuska spowodowany był złymi decyzjami, brakiem reform, czy zajmowaniem się szkodliwymi dla kraju sprawami, choćby związanymi z rosyjskim gazem. W tamtym okresie Tusk się tego nie spodziewał. Nie tylko w Polsce kibice protestowali przeciwko jego „wojnie futbolowej”. Transparenty opanowały stadiony w Anglii, Serbii, Czechach i Słowenii. Doszło jednak w tym czasie do wielu absurdów opisywanych przez gazety i portale informacyjne. Do jednego z dużych miast, gdzie wizytował Tusk, wybrali się kibice. Jednak ich autobus został zatrzymany a ich samych próbowano zawrócić, zakazując wjazdu do miasta. Jak nazwiemy takie zachowanie, jak nie brakiem wolności słowa, zastraszaniem i terroryzowaniem ludzi, mających odmienne zdanie niż władza. Czy w dzisiejszych czasach zabraniamy wypowiadać się? Czy ograniczamy wypowiedzi w mediach. Proszę zobaczyć, jak wyglądają debaty w TVP Info czy TV Republika. Zawsze, gdy jestem zapraszana do telewizji, obok są ze mną, w studio wszystkie odcienie opozycji. Każdy ma prawo się wypowiedzieć, publikować w social mediach. Wolność Słowa to nasz obowiązek. Dlatego stoimy na straży tej wolności. Zapewnienie wolności słowa pozwala na swobodne wyrażanie swoich myśli, opinii i idei, a także na konstruktywne krytykowanie władzy. Dzięki temu społeczeństwo ma możliwość debatowania i wymiany poglądów, co z kolei umożliwia postęp i rozwój w wielu dziedzinach.

Marta Kubiak

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Poprzedni

Ponad 200 tys. zł dla Parowozowni Wolsztyn

Następny

22 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Ziemi. Sprawdź, jak codziennie dbać o środowisko

Ostatnie z

Nad Dojcą w Wolsztynie

Dwuletnia Stefcia mieszka nad Dojcą w Wolsztynie. Bardzo lubi spacerować nad rzeką, a pogoda sprzed kilkunastu

Sadzimy

W ramach Ogólnopolskiej Akcji Sadzimy (rozpoczętej pięć lat temu) także Nadleśnictwo Wolsztyn włączyło się do akcji,