Wolsztyn i okolice na mapach z różnych okresów historycznych

/
2 mins read

Pan Jarosław Rostkowski, obecnie pełni funkcję kierownika działu Regionalnego w Muzeum Regionalnym w Wolsztynie.

Pan Jarosław wydał w tym roku swoją pierwszą książkę ,,Mapy ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Wolsztynie”, choć publikował już w zbiorowych pracach dotyczących archeologii I wojny światowej.

Co zainspirowało pana, by taką książkę wydać?

– Książka jest podsumowaniem dwóch wystaw kartograficznych prezentowanych w Muzeum dr Roberta Kocha (w 2018 r.) i Muzeum Marcina Rożka (w 2020 r.). Wspólnie z panią dyrektor Zofią Chwalisz stwierdziliśmy, że zestaw map jest na tyle pokaźny, iż warto go zebrać i zaprezentować w wydaniu albumowym.

Które z map, według pana, najbardziej zainteresują mieszkańca Wolsztyna i nie tylko?

– Wiele map w publikacji jest interesujących. Dla mieszkańca naszego regionu ciekawe powinno być to, że można odnaleźć miasto i okoliczne miejscowości na mapach z różnych okresów historycznych. Młodzi czytelnicy będą mogli zapoznać się z arkuszami pochodzącymi, między innymi, z okresu istnienia powiatu babimojskiego, pod zaborem pruskim, do którego należał Wolsztyn – był stolicą powiatu oraz przedwojennego powiatu wolsztyńskiego. Warto przyjrzeć się mapie z 1638 roku (str. 6 – 7), która jest jedną z najstarszych map, na której zaznaczony jest Wolsztyn. Interesujące są mapy z II wojny światowej, na których okupanci niemieccy planowali przesiedlenie Polaków i osiedlanie tam Niemców (str. 100 -101).

Najcenniejsza mapa?

– Taką mapą jest na pewno rękopiśmienny plan Wolsztyna z 1810 roku (str. 25-27), wykonany tuż po pożarze. Zaznaczono na nim m. in. spaloną część miasta, plan jego odbudowy oraz obiektu i budynki, które znamy ze źródeł pisanych, a po których dzisiaj nie ma śladu. Jednym z takich budynków jest dawna siedziba właścicieli Wolsztyna, która znajdowała się w zupełnie innym miejscu niż obecny pałac.

Ile czasu poświęcił pan na opracowanie tego wydania?

– Trzeba by się odwołać do wspomnianych wystaw, przygotowywanych materiałów. Ostateczna ,,obróbka” trwała pół roku.

Efekt jest imponujący. Gratuluję tego opracowania.

Ta książka powinna znaleźć się w bibliotece każdego mieszkańca naszego regionu.

– Książkę można nabyć w oddziałach Muzeum Regionalnego. Istnieje także możliwość wysyłki.

Jeśli ktoś chciałby zapoznać się z konkretnym arkuszem, to także zapraszamy do kontaktu.
www.muzea-wolsztyn.com.pl, rozek@muzea-wolsztyn.com.pl Telefon 68 384 26 48.

Dziękuję za rozmowę

Anna Domagalska

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Poprzedni

W Roku Romantyzmu

Następny

Nowa sala gimnastyczna w Kopanicy

Ostatnie z

Bez osłonek

Niekiedy zazdrościłam osobom, które zupełnie nie interesują się polityką, a nawet nie chcą rozmawiać o niej.

Jesień ma swoje uroki…

Jesienne dni nie zawsze nastrajają optymistycznie, ale jesień ma też swoje uroki. Pani Alina zrobiła zdjęcie