Bez osłonek

/
5 mins read

Pani Irena Czubek- Davidsson, której grę na harfie oklaskiwano na pierwszym koncercie Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej w Wolsztynie, przed występem powiedziała, że Wolsztyn „kilkanaście lat temu był piękny, a obecnie jest jeszcze piękniejszy.” Miło było słyszeć te słowa.

Trzeba przyznać, że kolejni włodarze naszego miasta kontynuowali zadania podjęte przez poprzedników. Podkreślałam to na spotkaniach dziennikarskich, w których uczestniczyli przedstawiciele kolejnych rządów.

Nie wiem, czy Pani Irena kilkanaście lat temu była w pałacu. Pewnie, gdyby zobaczyła, w jakim jest stanie, nie kryłaby rozczarowania.
A takiego doznali turyści, którzy przed laty gościli w nim.

Wolsztynianie bardzo interesują się pałacem. Jak wynikało z naszej sondy, chcieliby, aby przede wszystkim rozpoczął się jego remont. Większość osób opowiedziała się przeciw budowie kawiarni, uważając, że najpierw należało zająć się pałacem. Wiceburmistrz, parę miesięcy temu, zapewniał mnie, że powstał nowy dworzec , będzie i wyremontowany pałac. Gmina otrzymała na niego z Polskiego Ładu 5 milionów złotych. To jednak też budzi niepokój mieszkańców, czy to wystarczy na remont.

Przejęcie pałacu, znaczy rozliczenie się z dawnymi właścicielami obiektu i parku było dobrym posunięciem. Niestety, nie udało się pozyskać nowego dzierżawcy, choć słyszałam opinię, że nie starano się, by poprzedniego, prowadzącego w pałacu hotel i restaurację, zatrzymać oferując korzystniejsze warunki.

Zapytałam p. Jana Koziołka byłego burmistrza o pałac zarządzany po utworzeniu samorządów.
,,Świetność obiektu skończyła się w momencie podjęcia uchwały w 1997 roku przez Radę Miejską, pod naciskiem jednej osoby w radzie, o wypowiedzeniu umowy ówczesnemu dzierżawcy Józefowi Rostkowskiemu. Restauracja i hotel działały bez zastrzeżeń. Ze środków z dzierżawy, po porozumieniu z Zarządem Miasta, rozpoczęto remont pokoi hotelowych. To był właściwy i prawidłowy kierunek”.
W 1995 roku, w przedstawionym w „Głosie Wolsztyńskim” projekcie turystycznym, opatrzonym mapami opracowanymi przez pana Macieja Radkiewicza, pisałam o konieczności odrestaurowania pałacu.
Kiedy więc rozpoczął się generalny remont przez kolejnego dzierżawcę, informowaliśmy na bieżąco o postępach w pracach.
Trudno przejść obojętnie nad wkładem pracy, pieniędzy, włożonych na utrzymanie pałacu przez następnego dzierżawcę. Przez kilkanaście lat prowadził tu działalność, a pałac był wizytówką Wolsztyna.

Opustoszały pałac stoi, także za sprawą ostatniego dzierżawcy, z którym włodarze miasta nie powinni podpisywać umowy, gdyż spółka nie budziła zaufania.
Pałac opustoszały stoi, ale z parkingu nie można korzystać. Natomiast podczas imprez w parku samochody zajmują teren parkowy.

Kilkanaście lat temu na łamach ” Głosu” walczyliśmy o wprowadzenie zakazu wjazdu samochodów. Burmistrz Jan Koziołek wyraził zgodę tylko na wjazd samochodu dostarczającego towar dla postawionych na czas imprez kramów.
Od kilku lat już na to nie zwraca się uwagi, a szkoda. Byłam w wielu parkach w kraju i za granicą, a ostatnio w parkach na Dolnym Śląsku. Wszędzie samochody zatrzymują się na parkingach, a przy pałacach, na zapleczu, jak sprawdziłam stały samochody osób z obsługi.

Miejmy nadzieję, że doczekamy powrotu pałacu do świetności, a do parku obowiązywać rzeczywiście będzie zakaz wjazdu samochodów – bo taki znak już stoi. Proponuję, aby w czasie imprez osoby, chcące ustawić kram, swój towar z parkingu do parku przewoziły meleksem, który zakupiłby urząd miejski.

Anna Domagalska

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Poprzedni

Upamiętnieni emigranci w Australii

Następny

Z Policji

Ostatnie z

Babcia swoje wie

Ludzie, no trochę się chłodziło. I dobrze, bo akurat z babcią i dziadkiem byliśmy na weselu.