W okresie letnim odpoczywamy podczas, urlopu, starając się oderwać, od trudnej nieraz codzienności, wyhamowywać emocje. Niestety, tak się nie dzieje z powodu agresywnej postawy niektórych posłów – największej partii opozycyjnej. Takie zachowanie przybiera na sile. Mówi się już o ,,spirali nienawiści”. Szafowanie takimi niezdrowymi emocjami, jakie wykazał były premier jest nie do przyjęcia w demokratycznym państwie. Jedynym punktem programu tej partii jest obalenie obecnego rządu. Przemoc, jak się okazuje, ma być formą uprawiania polityki, na co wskazują zachowania i wypowiedzi niektórych parlamentarzystów.
Parę lat temu były poseł tej partii dopuścił się morderstwa, jak sam przyznał ofiarą miał być Jarosław Kaczyński. Obecne wystąpienia byłego premiera przerażają. Opozycja w normalnym demokratycznym kraju powinna opierać się na konkretnym programie, patrzeć rządowi na ręce, ale szanować wynik wyborów, a nie nawoływać do rewolty. Nie pojmuję, jak można tak nienawidzić ludzi. Mam okazję rozmawiać ze zwolennikami różnych opcji politycznych, z którymi nie zawsze się zgadzam, ale czy to jest powód, aby ich nienawidzić?
Obserwując scenę polityczną przypominam sobie dyskusję z moim śp. Ojcem, który nie doczekał przemian ustrojowych. Dzielił się swoimi sugestiami, a także komentował różne artykuły. Pamiętam, jak omawiał jeden z artykułów ówczesnej ,,Polityki”. Otóż pewien profesor – nie pamiętam nazwiska, sugerował w nim, że na 1000 osób jedna ma pomysły.
Po transformacji ustrojowej, obserwując parlamentarzystów, zastanawiałam się, czy wśród nich może zabraknąć takiej osoby, o której wspominał ów profesor w piśmie wydawanym w PRL-u. A jeśli się znajdzie, to może być niezrozumiany przez tych, którzy wizji, pomysłów na państwo nie mają, a nawet dyskredytowany i tak było. Totalne ataki na premiera Jana Olszewskiego – obalenie jego rządu, Lecha Kaczyńskiego i jego brata oraz obecnego premiera, to potwierdzają.
Już agresywne wypowiedzi dają wyniki. Brutalny atak na operatora TVP – plucie i kopanie go zachęca do stosowania przemocy. Tak samo zachowywały się kobiety w protestach ulicznych, obrażając policjantów. Trudno nie zapomnieć wulgarnych słów pod adresem Straży Granicznej, żołnierzy strzegących naszej granicy. To właśnie ci parlamentarzyści popierający zachowanie swoich kolegów i niektórych celebrytów wykazali się brakiem wyobraźni, albo podejrzewam, że nieznajomością historii, reagując histerycznie na obrońców granic.
Wielu Polaków oburzonych jest postawą europarlamentarzystów, którzy atakują swój kraj. W tak trudnej sytuacji – wojny za naszą granicą. To chyba jedyna taka postawa opozycyjnych europosłów w Europie. Przyjęcie 4,6 mln Ukraińców wzbudza podziw wśród cudzoziemców.
Oto co powiedziała była ambasador USA Georgette Mosbacher w Polsce, której wypowiedzi w trakcie, gdy pełniła swój urząd, były nieraz kontrowersyjne. Skrytykowała Unię Europejską, za to że dała się oszukać rosyjskiej propagandzie w postrzeganiu Polski. „Wiemy, że Rosja w tworzeniu fake newsów i dezinformacji jest bardzo dobra i zdemonizowała Polskę, a Unia Europejska to kupiła. To wręcz niewiarygodne, bo jako ambasador patrzyłam przez wiele lat na tę dezinformację i było jasne, co robi Rosja” – powiedziała była ambasador, dodając, że dla UE nie było to „wcale takie jasne”.
„Powinniśmy patrzeć na Polskę jako na świetlisty przykład tego, co znaczy bezinteresowna pomoc humanitarna” – stwierdziła. Przyznała, że Polska zrobiła coś, co nigdy w historii się nie wydarzyło, ponieważ „nigdy nie widzieliśmy państwa, którego obywatele przyjmowali uchodźców do własnych domów, gdzie dzieci znajdują miejsca w szkołach” (…( naprawdę. „Myślę, że powinniście dostać Pokojową Nagrodę Nobla za to, co udało się wam zrobić.”
Chciałabym doczekać chwili, w której opozycja będzie prawdziwą opozycją, wypowiadającą się merytorycznie, a nie nawołującą do obalenia rządu siłą. A o tym, kto ma rządzić w Polsce decydują wyborcy. Za rok przekonamy się, kto zdobędzie ich zaufanie. Ubolewam nad tym, że dziś dla wielu osób nie ma znaczenia kto, co reprezentuje. Ludzi honoru poznajemy już głównie w filmach. Przed laty minister w rządzie szwedzkim, za zapłacenie kartą, za usługi fryzjerskie, musiała podać się do dymisji. Tymczasem u nas trzecia osoba w państwie, mimo zarzutów stawianych wobec niej, chroni się za immunitetem. Człowiek honoru zrezygnowałby z immunitetu i stawił czoło ewentualnym zarzutom.
Powracam znów do przeszłości – będąc studentką usłyszałam od pewnej pani te słowa: ,,patrzę czasem na twarze myślą nie zmącone”.
Wydaje mi się, że takie twarze mają politycy, którzy nie rozumieją obecnej, skomplikowanej sytuacji.
Anna Domagalska