Raz kibicuję, raz nie

/
3 mins read

Ludzie, ja dopiero się teraz kapnęłam, co to znaczy odwracać kota ogonem. Nigdy dotąd tego nie rozumiałam. A teraz już wiem, gdy w telewizorze pokazali, jak kiedyś jeden gościu gadał, a jak teraz wszystko odwraca i inaczej mówi. Chce, żeby mu w to uwierzyli. Gada się, że w Internecie nic nie ginie no i w telewizji też, bo rządowa telewizja za poprzedników zapisała wszystko, co lider opozycji mówił i co teraz opowiada.

No, ale politycy gadają, co gadają i niektórych to nic nie obchodzi, bo jak kiedyś pisałam klapki w głowie się im zamknęły i nic już tego nie zmieni. Ale może się zmieni, jak taka euro….no europoseł Spurek dojdzie do władzy. Nie dość, że wcześniej domagała się, aby produkować sztuczną wołowinę, to teraz każe zamykać bary mleczne. Koniec z twarożkiem i mlekiem. U nas baru nie ma, ale w większych miastach są. Ona chyba wzięła se do głowy, to co, kiedyś mówił poseł Niesiołowski, by jeść szczaw i mirabelki. Nie wiem, czy ta pani euro…słyszała, że podobno w Ameryce zaczęli produkować sztuczną wołowinę, ino nie wiem z czego. Ludzie po zjedzeniu sztucznego steku zaczęli chorować. Babcia na złość tej pani od sztucznej wołowiny, kupiła mięso i zrobiła dziadkowi tatara. Powiedziała nam, że chyba nie doczeka się, że w Polsce będą robić sztuczne tatary. Mirabelki lubimy, bo ma je na działce sąsiadka i one spadają na naszą, więc je zbieramy. A ze szczawiu zawsze zupę robimy i jajko do niej wsadzamy. Ale my się nie godzimy, by szczaw zastąpił schabowego.

Taka jedna z Niemiec chce nas zagłodzić. Myśli, że jak nie dadzą nam forsy z tej Unii, to my se rady nie damy. Nam też na różne rzeczy nie pozwalają, wtrącają się, żeby rząd nie pomagał ludziom w tej puto… putoinflacji. A sami Niemcy dadzą 200 miliardów euro dla swoich, żeby im firmy nie padały.

Ludzie, no i macie czarno na białym, że wszędzie liczy się interes. Ale my też musimy bronić swego interesu i przypominać sąsiadom z Zachodu, że są nam dłużni za to, co zrobili w czasie wojny. Zapłacili 70 krajom za szkody. Nawet Meksykowi, co niewiele strat w wojnie poniósł.

To nam powiedział wuja, co z nami oglądał mecz Polska – Meksyk. Wygrałam z nim zakład, że Lewy nie strzeli bramki. Ale za to, że Ukrainie Niemcy nie chcą dać broni, to kibicowałam Japończykom. Jak strzelili gola, to biłam brawo. W meczu z Arabią Saudyjską znów się nie pomyliłam, bo powiedziałam, że tym razem Lewy strzeli gola. I strzelił. Na mecz z Argentyną nie patrzyłam, bo zbyt byłam nerwowa i wiedziałam, że przegramy. Uspokoiłam się dopiero, gdy zobaczyłam drugi mecz, w którym grał Meksyk. Dzięki nim my znów po latach weszli do dalszej gry. Zobaczymy jak nasi będą strzelać. Ale teraz to my nie chcemy se strzelać do domowej kasy, więc oszczędzamy na tym co się da. Babcia z dziadkiem pamiętają, jak ciemno było na ulicach w Wolsztynie, bo takiego, jak dziś oświetlenia nie było. Ino jak śnieg był, to na ulicach było jaśniej. A w jednego Sylwestra, jak opowiada babcia, gdy zaprosili gości, światło zgasło i przy świeczkach siedzieli. Więc my zapas świec już mamy, a od wojny w Ukrainie, jak idziemy na imieniny, to w prezencie dajemy świecę. Ino nie oszczędzamy na myciu rąk. Niektórzy już o tym wirusie z koroną zapomnieli. Sama widziałam, jak w toalecie jedna ino wodą ręce przemyła i nawet mydła nie tknęła. Tak często było przed pandemią, więc se myślałam, że ludzie nauczyli się w pandemii mycia rąk. Przecie pokazywali w telewizji, jak to robić. A jak widać i ta nauka poszła w las.

Wasza Klekociara

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Poprzedni

Czas adwentu

Następny

„Jedno dziecko – jedno drzewo” – rodzice zasadzili 101. drzew

Ostatnie z

Nad Dojcą w Wolsztynie

Dwuletnia Stefcia mieszka nad Dojcą w Wolsztynie. Bardzo lubi spacerować nad rzeką, a pogoda sprzed kilkunastu

Sadzimy

W ramach Ogólnopolskiej Akcji Sadzimy (rozpoczętej pięć lat temu) także Nadleśnictwo Wolsztyn włączyło się do akcji,