Zapisali się w historii naszej Małej Ojczyzny

10 mins read

Najnowsza historia także lokalna wymaga przypomnienia. To w 1990 roku wybieraliśmy samorząd i burmistrza Wolsztyna.

Pierwszym był Jan Woś, którego życiorys mógłby posłużyć na scenariusz filmowy. Jako żołnierz Armii Krajowej, nie zrezygnował z walki o niepodległość Polski. Dowodził Wielkopolską Samodzielną Grupą Ochotniczą ,,Warta” obwodzie wolsztyńskim (do końca 1945 roku). Z powodu działalności antykomunistycznej musiał się ukrywać. Czytelnicy ,,Głosu Wolsztyńskiego” poznali niezwykłą historię pierwszego burmistrza Jana Wosia. Był też zaangażowany w przygotowanie wyborów samorządowych po przemianach ustrojowych w 1989 roku.

Dziś rozmawiam z panem Janem Koziołkiem, drugim burmistrzem. Od początku przemian, utworzenia samorządu pracował pan jako zastępca pierwszego burmistrza Jana Wosia, a następnie jako burmistrz. Ówczesne wybory włodarza Miasta i Gminy różniły się od obecnych.

Wyboru na burmistrza dokonywała Rada Miejska. Oprócz burmistrza, radni wybierali Zarząd Miasta Wolsztyna. Na pierwszego burmistrza Rada wybrała Jana Wosia i to on powołał mnie na zastępcę. Uzasadnił mój wybór tym, że pracowałem w samorządzie rzemieślniczym jako kierownik biura Cechu Rzemiosł Różnych. Zastępcą burmistrza byłem od 1990 do 1992, a od 1992 do 1998 burmistrzem. Zapowiadałem, także na łamach ,,Głosu Wolsztyńskiego”, że będę burmistrzem dwie kadencje i zadbam o ochronę środowiska, poprzez odcięcie ścieków wpływających do Jeziora Wolsztyńskiego. I to się udało.

W Głosie Wolsztyńskim, staraliśmy się rejestrować najważniejsze wydarzenia, a było ich wiele, ponieważ zadań do wykonania było mnóstwo. Które z nich dziś uważa Pan za najważniejsze?…

– Wykonanie kanalizacji, gazyfikacji i budowę wysypiska komunalnego oraz dbanie o czystość miasta. W książce ,,Odłowy z oceanu wspomnień” p. Zbigniew Skowroński napisał:

„ W jednej z publikacji Głosu Wolsztyńskiego stwierdziłem, że do historii miasta przejdzie, przede wszystkim ten burmistrz, który doprowadzi do oczyszczenia obu naszych skażonych jezior i przywróci Wolsztynowi rangę ośrodka turystycznego. Pan Jan Koziołek podjął to wyzwanie i widać ogromne staranie, wyżej wymienionego w tej kwestii”.

Burmistrz nie miał takiej samodzielności, jak ja i burmistrz J. Słomiński. Zmieniło się to później i burmistrzowie Andrzej Rogozinski oraz Wojciech Lis wybrani byli w wyborach bezpośrednich, co dawało i daje większą samodzielność.

– Nie miał. Burmistrz musiał wszystkie zamierzenia uzgadniać z Zarządem Miasta i mieć akceptację radnych.

Jak współpracowało się panu z Radą Miejską, pierwszą po wyborach?

– To była wspaniała Rada Miejska, ponieważ radni byli przygotowani merytorycznie, fachowo i byli autentycznie zaangażowani. Oni żyli miastem i gminą.

Przedwojenny burmistrz Klemens Modliński codziennie obchodził miasto. Pan także to czynił, ale nie z pieskiem i nie pieszo, tak jak burmistrz Modliński.

– Tak, burmistrz Klemens Modliński był oddany swojej pracy i kierowałem się jego doświadczeniem przekazywanym mi przez osoby znające go. Wolsztyn był wtedy znacznie mniejszy. W granicach miasta nie było Niałka, Berzyny, Komorowa – park należał do właścicieli Komorowa.

Miasto miało wówczas 3,5 tysiąca mieszkańców.

Kierowałem się jego postępowaniem i w pełni popierałem, ale ja miasto objeżdżałem samochodem. Jako gospodarz miasta kontrolowałem je także pod względem czystości.

Ówczesna prasa odnotowała ten fakt.

Wsłuchiwał się pan w głos mieszkańców.

– Spotykałem się z nimi w mieście i na wsi oraz każdy poniedziałek poświęcałem na bezpośrednie spotkania z mieszkańcami.

Był pan otwarty na sugestie także naszej redakcji… Na łamach ,,Głosu Wolsztyńskiego” zaproponowaliśmy na początku lat 90. konkurs na najpiękniejszy balkon i ogródek przydomowy…, by miasto upiększyć. Przyjął pan propozycję, aby spotkać się ze zwycięzcami konkursu w ratuszu wręczyliśmy nagrody, a pan także wysłuchał różnych propozycji przekazanych przez laureatów.

Zorganizował pan Dni Wolsztyna…

– W 1993 r. na jednej z Sesji Rady Miejskiej wystąpiłem z propozycją utworzenia święta miasta pod nazwą „Dni Ziemi Wolsztyńskiej w dniach 1-3 maja” Uważałem, że byłoby to miejsce zaprezentowania społeczeństwu osiągnięć kulturalnych i sportowych naszego regionu oraz znakomita promocja miasta. Radni moją propozycję odrzucili tłumacząc potrzebami finansowymi na niezbędne inwestycje. Wówczas poprosiłem tylko o akceptację mojej propozycji bez naruszenia środków finansowych z budżetu miasta. Na taką propozycję radni wyrazili zgodę.

Obchody Święta Dni Ziemi Wolsztyńskiej okazały się tak atrakcyjne, że na kolejny rok rada zapewniła środki finansowe w budżecie miasta.

W numerze 3 ,,Głosu Wolsztyńskiego” w 1990 roku, pan Zdzisław Barski zaapelował o powstanie w Wolsztynie Szkoły Muzycznej. Zareagował pan na tę prośbę już jako burmistrz.

– Przytoczę słowa pana Z. Barskiego, który wypowiedział się na łamach jednej z gazet:W samej realizacji pomógł mi przede wszystkim ówczesny zastępca,a obecny burmistrz Jan Koziołek. Myślę, że zaraziłem go ideą utworzenia szkoły. Obiecał wszechstronną pomoc i słowa dotrzymał. Muszę otwarcie przyznać, że gdyby nie on . sam niczego bym nie zdziałał”.

Pomógł pan powstającemu Klubowi Anonimowych Alkoholików, który założył pan Maciej Wojciechowski…

– Wskazałem lokal, zakupiliśmy wszystko potrzebne do remontu, który wykonali członkowie Klubu AA. Ponadto przekazaliśmy meble, wyposażenie potrzebne do spotkań, a także telewizor.

Pamiętam, że podczas otwarcia Klubu AA wręczono panu figurkę w podziękowaniu ,,Skrzypka na dachu”.

– Nawiązali w ten sposób do występów mojego brata w tym musicalu.

Zaangażował się pan w promocje dr. Roberta Kocha.

– Zaczątkiem promocji Roberta Kocha było nawiązanie kontaktu z Ziomkowstwem Wolsztyn, a szczególnie Horstem Eckertem. Spotkanie z nim zainspirowało mnie do utworzenia wspólnie z byłymi mieszkańcami Wolsztyna – Niemcami do utworzenia muzeum Roberta Kocha. Tak jedna z gazet wówczas napisała: ,,Wolsztyńskie kontakty ze Stowarzyszeniem Ziomkostwo Wolsztyn w Bad Bevnsen rozpoczęły się w momencie wyboru Jana Koziołka na Burmistrza Wolsztyna. Zrozumienie potrzeb obecnych jak i byłych mieszkańców Ziemi Wolsztyńskiej, a szczególnie ich przedstawicieli- Burmistrza Wolsztyna Jana Koziołka oraz Przewodniczącego Ziomkostwa Wolsztyn w Bad Bevensen (RFN) Horsta Eckierta były początkiem budowania „mostów między narodami”.  To okres mający fundamentalne znaczenie dla polsko-niemieckiego zbliżenia poprzez klasyczny dialog Niemców i Polaków oraz oddanie hołdu wielkiemu Nobliście, który rozpoczynał karierę naukową w  Wolsztynie”.

Wspólnie z prof. W. Jurczykiem oraz doktorem W. Micewskim i radcą prawnym A. Adamczakiem powołaliśmy Stowarzyszenie Naukowe im. Roberta Kocha, które do dzisiaj organizuje konferencje naukowe. Ukazały się specjalne wydania ,,Głosu Wolsztyńskiego” w języku polskim i niemieckim i wydany został reprint pierwszej pracy naukowej Roberta Kocha. W tym roku taka konferencja odbędzie się w listopadzie w klasztorze w Obrze, a tematem głównym będzie wykład ,,Płuca po Covidzie”.

Podpisywał Pan umowy współpracy z miastami zachodnimi. Wcześniej jako zastępca, towarzyszył w tym pierwszemu burmistrzowi.

– Podpisywaliśmy z Massbree – Holandia, a z Lubben podpisałem z ówczesnym przewodniczącym Rady Miejskiej Piotrem Krajewskim.

Nie sposób nie powrócić do tematu walki o utworzenie powiatu wolsztyńskiego i przywrócenie go do województwa wielkopolskiego. Brał pan w tym udział.

– Walka o powrót Wolsztyna do Wielkopolski rozpoczęła się już w 1981 r. złożoną petycją apelu społecznego o przyłączenie regionu gmin Wolsztyn, Siedlec, Przemęt do województwa poznańskiego. Nie było na to odzewu.

Dopiero uchwała Rady Miejskiej nr XXX/199/93 z dnia 09.04.1993r., podjęta jednomyślnie dała mi możliwość intensywnego działania i zostałem zobowiązany do realizacji uchwały, a w szczególności za przynależnością Wolsztyna, jako siedziby powiatu, do województwa poznańskiego.

Od samego początku bardzo mocno włączyła się do pracy ówczesna radna Magdalena Tomczak oraz Ireneusz Laks. Rozpoczęła się bardzo zdecydowana walka, która jedna z gazet nazwała „ Powiatowe podchody”, bardzo brzydkie podchody, które miały na celu skłócenie społeczności lokalnej. W związku z powyższym zorganizowałem spotkanie gmin, które wypracowały stanowisko – My niżej podpisani przedstawiciele gmin zgodnie oświadczają iż wyrażają wolę przynależności do powiatu wolsztyńskiego, zgromadzeni upoważniają Burmistrza Wolsztyna Jana Koziołka do przekazania niniejszego stanowiska właściwym władzom. „Pomimo takiego stanowiska jedna z gmin nie była do końca lojalna. Stanowisko do końca intensywnie popierali także: Robert Mielewczyk, Ryszard Strąk, Andrzej Jański, Daniel Maciejewicz, Józef Mączkowski, Stefan Ceglarek, Grzegorz Adamski, Zbigniew Stachowiak, Anna Domagalska ,Urszula Basak, Aleksander Adamczak, Adam Borowicz, Kazimierz Wawrzynowicz, Kazimiera Mączkowska oraz i bezimienni, których nie pamiętam.

Niedawno otrzymałem sms-a z Poznania – cytuję : Janku, z powiatem zasługa wiekopomna. Dzięki.”

A to moja odpowiedź dla wspomnianego autora sms-a . Tak, to prawda – tylko wskaż mi osobę zaangażowaną w tworzenie powiatu w granicach województwa wielkopolskiego, która została uhonorowana odznaką „ Zasłużony dla Powiatu Wolsztyńskiego .

Jestem w posiadaniu kserokopii dokumentów, w tym wycinków prasowych dotyczących tworzenia powiatu, może znajdzie się osoba , która byłaby skłonna pisać pracę magisterską na ten temat.

Był pan radnym powiatu i radnym Sejmiku Wielkopolskiego.

Byłem dwukrotnie przewodniczącym Rady Powiatu – choć niecałe kadencje, a w sejmiku byłem od 1998 roku do 2000 roku i pełniłem jednocześnie funkcję członka Rady Wielkopolskiej Kasy Chorych.

Za pana rządów powstawała nowa Parafia św. Józefa.

– Pomagałem księdzu Janowi Polcowi, tworzącemu parafię w sprawach organizacyjnych.

Obserwował i obserwuje pan działania swoich następców. Zawsze na spotkaniach dziennikarskich ogólnopolskich podkreślałam, że w naszym mieście rządzący kontynuują to, co rozpoczęli ich poprzednicy. Radziłam, by tak czynili rządzący Polską (często w tych konferencjach uczestniczyli ministrowie).

– Kontynuowali prace związane z kanalizacją, gazyfikacją, rozbudową oczyszczalni ścieków. Dbali o czystość miasta, jego ukwiecenie i realizowali swoje nowe inwestycje między innymi powstał Szlak Żurawi, zadbano o park i zabytki. Drogę obwodową otwarto już po moim odejściu.

Najwięcej emocji budzi pałac, budowa kawiarni, jakie jest pańskie zdanie?

– Niepokoi mnie sytuacja dotycząca pałacu w parku, gdyż marnuje się kapitał samorządowy. Budynek pałacu nieczynny jest od 10 lat. Kuriozalne dla mnie jest podjęcie uchwały dotyczącej budowy kawiarni w parku, na terenie objętym ochroną konserwatora przyrody i zabytków. Historycznie kawiarnia nie współgra z otoczeniem. Można było te pieniądze przeznaczyć na remont pałacu tym bardziej, że gmina ma uzyskać 5 milionów na renowację tego budynku. Można było więc dołożyć te około 2 milionów przeznaczonych na budowę kawiarni na remont pałacu. Nie ma miasta w Polsce, które kupiłoby dworzec kolejowy i go utrzymywało. Miasto buduje obiekty, do których musi dokładać duże pieniądze na jego utrzymanie.

Na Walnym Zgromadzeniu Stowarzyszenia im. Dr. Roberta Kocha przedstawiony został ciekawy projekt dotyczący domu Roberta Kocha.

– Stowarzyszenie Naukowe zwróciło się z apelem do Rady Miejskiej i Burmistrza Wolsztyna o podjęcie inicjatywy w zakresie przeprowadzenia remontu budynku Muzeum( który do tej pory jest wykorzystywany w minimalnym zakresie) na bazie środków własnych ale także, przede wszystkim środków zewnętrznych, które zważywszy na cel na jaki mają być przeznaczone oraz osobę Wielkiego Noblisty Roberta Kocha, naturalnie po opracowaniu pełnej dokumentacji i sposobu zagospodarowania obiektu Muzeum.

Ze swej strony Stowarzyszenie zapewnia jak najdalej idącą pomoc konsultacyjno- medyczną i organizacyjną w tym zakresie.

/ wyciąg z uchwały nr 3 z dnia 29 czerwca 2022r. Walnego Zebrania Członków Stowarzyszenia Naukowego im. Roberta Kocha w Wolsztynie w sprawie inicjatywy rozwoju Muzeum/.

Pańska praca, jako burmistrza została dostrzeżona także przez naszą redakcję. Otrzymał pan Złotą Pieczęć w 2000 roku za to, że ,,utrwalił się w pamięci czytelników działaniami na rzecz miasta, gminy, społeczeństwa i środowiska”.

Jakie odznaczenia pan dotąd otrzymał?

1/ Odznakę Honorową za Zasługi dla Rozwoju Województwa Zielonogórskiego – 1985 r.

2/ Odznakę Honorową za Zasługi dla Województwa Wielkopolskiego- 2004r.

3/Dyplom Honorowy Stowarzyszenia Naukowego im. Roberta Kocha – 1997r.

4/Odznakę Za Zasługi dla Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych 1998r.

5/Medal im. Karola Marcinkowskiego za Wybitne Osiągnięcia w Pracy Organicznej na Rzecz Rozwoju Gospodarczego Miasta Wolsztyn i Ziemi Wolsztyńskiej oraz Popularyzacji Nauki, Oświaty i Kultury – 1997r.

6/ Odznakę za Zasługi w zakresie popularyzacji i rozwoju Honorowego Krwiodawstwa – 1994

Dziękuję za rozmowę i życzę jeszcze wielu realizacji na rzecz lokalnej społeczności.

Anna Domagalska

Telewizja Karat rejestrowała wydarzenia, w tym także działalność burmistrza Jana Koziołka

Dziękujemy panu Januszowi Mrozkowiakowi za udostępnienie nagrań.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Poprzedni

Wycinka drzew w Rudnie

Następny

Wolność nie jest dana nam raz na zawsze

Ostatnie z

Promocja książki

Z wielką radością i dumą możemy zaprezentować Państwu książkę „Wolsztyn Dzieje Miasta”. Monografia Wolsztyna została wydana