Tuskoruś – czyli Donald idzie w ślady swojego przyjaciela Łukaszenki

/
6 mins read

Dlaczego Łukaszenka tęskni za Tuskiem?
Tusk ogłasza, że jeśli wygra wybory powoła zespół, który będzie miał usprawnić przejęcie władzy. Jednak to nie jest najważniejsze, ponieważ jak podaje portal WP pachnie to szykowaniem represji politycznych oraz odnowienia „instytucji” więźniów politycznych. Trybunał Stanu to jest pieszczota, oni będą siedzieć”zapowiada, mając na myśli polityków PiS Donald Tusk.

A teraz czas odnaleźć się ponownie na „osi x” i skończyć chwilowo z fantazjami niejakiego pana Donalda. Po pierwsze Platforma musi wygrać wybory, by zająć się jakimikolwiek represjami politycznymi, a jeśli chodzi o represję trzeba przyznać, że są dobrzy w te klocki. Myślę, że Łukaszenka byłby dumy z takiego przyjaciela, czego wyraz dał w wypowiedzi dla rosyjskiej stacji telewizyjnej. Zacytujmy za białoruskim dyktatorem.

Tak, bezwzględnie! Jest potężna opozycja, w której jest Donald Tusk – Platforma Obywatelska. U władzy jest PIS – Prawo i Sprawiedliwość, ten szalony Kaczyński, Morawiecki i Duda – trio. Jestem przekonany, że jeśli poproszą nas o przeprowadzenie tam wyborów, opozycja nabierze na sile, wraz z przyjściem Tuska, który jest silnym politykiem – załamią się”.

Jakże krótka i jak mocna wypowiedź Łukaszenki, który w prostych słowach mówi, że tęskni za Tuskiem, chce go ponownie u władzy w Rzeczpospolitej Polskiej. Dlaczego w Mińsku tak brakuje Platformy Obywatelskiej? Powodów jest wiele, niewątpliwie jednym z nich jest podobieństwo w aparacie represji i „wolności słowa”. Przytoczmy sytuację z 2011 roku z kibicami Jagiellonii Białystok w roli głównej, wtedy wspomniany Donald pełnił funkcję premiera polskiego rządu. Za przyśpiewki „Donald matole, twój rząd obalą kibole” i „Precz z komuną” otrzymali od Tuska nagrodę w postaci 1,5 roku śledztwa i skazaniem 35 osób na karę grzywny. Jakie były zarzuty? A iście białoruskie, ponieważ posądzono ich o zakłócanie spokoju i porządku publicznego. Jednak to nie jedyny powód, ponieważ niektórzy dostali oskarżenie okazania lekceważenia konstytucyjnym organom RP poprzez wykrzykiwanie obraźliwego hasła dotyczącego premiera. Cóż za wolność słowa! Długie lata podpatrywania przez Platformę Obywatelską kremlowskich i mińskich aparatów „wolnościowych” dały w końcu efekt. Posiedli niezwykłą umiejętność skazywania ludzi za wyrażanie swojego niezadowolenia. Szkoda, że nasz „głupi” rząd wybrał inną drogę. My nie jesteśmy jak Platforma, nie represjonujemy zwykłych obywateli czego przykładem niech będzie sytuacja z mojego podwórka Piły. Podczas Czarnego Marszu pod drzwiami prowadzącymi do mojego biura poselskiego zapalono pokaźną ilość zniczy, których nie posprzątano, śpiewano również ***** PiS – każdy wie jakie słowo, kryje się pod gwiazdkami. Idąc po linii TuskoRusi powinniśmy teraz wszystkich tych ludzi wyłapać, prowadzić szczegółowe 1,5 roczne śledztwo zakończone grzywnami lub więzieniem. My jednak tak nie działamy. Rozumiemy, że nie każdy musi się zgadzać z naszymi wartościami, ma prawo to demonstrować. Oczywiście nie w sposób wulgarny, tego nie popieram, jednak prawo do wolności słowa, to rzecz święta – ale NIE w Donaldowej TuskoRusi, którą chce w Polsce stworzyć Platforma Obywatelska.

Wracając do nazwanego roboczo zespołu „Sto dni” Borys Budka zapowiedział „Chodzi m.in. o szybkie zabezpieczenie dokumentów, przejęcie instytucji, zapewnienie, że żadna z pisowskich afer nie będzie zamieciona pod dywan”. Gdyby maksimum hipokryzji mogło mieć własną nazwę, to bez wątpienia nazywałaby się Borys Budka. Sprzątanie i wyciąganie konsekwencji powinni zacząć od samych siebie. Po pierwsze afera Amber Gold, później restrukturyzacja kamienic. Jest jeszcze mistrz kłamstwa i matactwa, ten na szczęście doczekał się wyroku. Ile ukradł? Trudno stwierdzić jednak Złote Dziecię Platformy, niejaki Sławomir N., to tylko jeden z wielu, który załapałby się na plan „Sto Dni” wewnątrz struktur partyjnych PO. Moja rada dla Donalda Tuska jest taka, by najpierw testowo ten plan zastosował wewnątrz własnej partii, a jak po wszystkim jeszcze ktoś zostanie mu do współpracy wtedy niech myśli, by pójść dalej. Jednak ciężko będzie realizować taki plan, jak większość partii, zniknie w niewyjaśnionych okolicznościach.

Zastanawiając się, dlaczego Łukaszenka tak tęskni za Tuskiem dochodzę do wniosku, że brakuje mu partnera, z którym mógłby oddawać hołd gazowo – energetyczny Putinowi. To przecież za rządów Tuska zamykano polskie kopalnie, kupowano więcej rosyjskiego gazu i paliw. Czy były tanie? Oczywiście, że były, jednak dzisiaj to ma swoją cenę w postaci mordowanych kobiet i dzieci na Ukrainie. Platforma wraz z całą UE hodowały na własnej dłoni skorpiona, dokarmiali go, lulali, zabawiali, jednak pewne jest, że ten w końcu ukłuje, w końcu taka jego natura. PiS wiedział o tym, dlatego pierwszą rzeczą jaką zrobiliśmy po objęciu władzy była dywersyfikacja uzależnienia od rosyjskich źródeł energii. Czy nam się to udało? W dużej części tak, czego przykładem jest Baltic Pipe. W mojej ocenie potrzebny jest jak najszybszy powrót do polskiego węgla, zamrożenie lub likwidacja dla Polski systemu ETS, musimy mieć tani węgiel, wydobywany w Polsce i kupowany w Polsce, sprzedawany w Polsce. To jednak proces, nie da się lat zaniedbań i likwidacji kopalni przez PO naprawić w miesiąc, nawet w kilka lat. To będzie trwać, jednak w mojej ocenie należy stawiać na polskie złoto. Platforma tego nie rozumie, w TuskoRusi nie będzie miejsca na Polskę. Można zapomnieć o węglu, a jak skończy się wojna na Ukrainie zakładam, że TuskoRuś szybko wróci do dostaw paliw ze wschodu. Dlatego w Mińsku i na Kremlu tęsknią, chcą powrotu ich człowieka w Warszawie.

Czego tak naprawdę chce Łukaszenka z Putinem?
Chcą człowieka, który jest w stanie dla własnych korzyści pójść z diabłem na układ. To jest oczywiste, że w Moskwie drepczą z niecierpliwością nogami czekając na powrót ich bohatera na białym koniu. Jednak by ten plan zrealizować trzeba trochę poczekać i zaplanować odpowiednią strategię. Niestety Ziemniaczany Król Łukaszenka wypalił przedwcześnie, jak zwykle przypadkiem pokrzyżował plany sobie i swojemu mocodawcy na Kremlu, ponieważ jego tęsknota za liderem opozycji to jak pocałunek śmierci. Jednak nic straconego, historia toczy się dalej a ludzie szybko zapominają. Wie o tym Putin, wie też, że po wojnie z Ukrainą będzie potrzebował kogoś, kogo nazwie rozsądnym człowiekiem, zdolnego do handlowania z terrorystą w białych rękawiczkach i po cichu, cały proceder okraszając „dojrzałością polityczną”, to właśnie prawdopodobnie rola Donalda na jaką liczy wyniszczona gospodarczo Rosja.

Na wschodzie liczą, że z Polski powstanie TuskoRuś, państwo wspierające rozsądnie reżim na Białorusi i Rosji. Szukają kogoś podobnie myślącego i działającego, kogoś pewnego i tak się składa, że kandydat już od dawna jest wybrany. Czekają tylko na odpowiedni moment by ruszyć z pomocą w kampanii swojemu bohaterowi, który ponownie otworzy im drzwi do Europy. Jednak, dopóki będzie rządzić Prawo i Sprawiedliwość do tego nie dojdzie i to nie pasuje im w naszym rządzie. Nie układamy się z terrorystami, znamy radzieckie DNA wiemy do czego są zdolni. Nie pozwolimy na handel z terroryzmem, walczymy razem z Ukrainą przeciwko zbrodniarzowi Putinowi. Wierzymy, że jako cały naród jesteśmy w stanie skutecznie wspomóc Ukraińców w ostatecznym zwycięstwie dobra nad złem. Nasz kraj już się zmienił, zdecydowanie poszliśmy do przodu broniąc jednocześnie naszych wartości, tradycji i wiary. Niestety żaden rząd po 89 roku nie miał do czynienia z taką katastrofą jaka dotyka świat w ostatnim czasie: Covid19, inflacja, wojna na Ukrainie i kryzys energetyczny. Przetrwamy to i zwyciężymy, wyjdziemy z tego silniejsi, jeśli wcześniej nie zdecydujemy się na drugi wariant tzw. TuskoRusi.

Po więcej ciekawych artykułów zajrzyj na

Odwiedź mnie na moim profilu Facebook

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Poprzedni

My już mega oszczędzamy

Następny

Minister Rolnictwa w ZSRiT w Powodowie i na spotkaniu z rolnikami powiatu wolsztyńskiego

Ostatnie z

Bez osłonek

Niekiedy zazdrościłam osobom, które zupełnie nie interesują się polityką, a nawet nie chcą rozmawiać o niej.

Jesień ma swoje uroki…

Jesienne dni nie zawsze nastrajają optymistycznie, ale jesień ma też swoje uroki. Pani Alina zrobiła zdjęcie