Wcześnie coraz wcześniej…

2 mins read

Chociaż dopiero prawie połowa adwentu – czterotygodniowego okresu oczekiwania na święta Bożego Narodzenia i czas wczesnych mszy roratnich w naszych kościołach, to już przed paru dniami zabłysły światełka na ustawionych na zewnątrz, a czasem już i wewnątrz naszych domów, na placach i skwerach – choinkach. Nawet wcześniej, niż na tej, wydawałoby się najważniejszej – przed Ratuszem Miejskim, której uroczystego ,,zapalenia” dokonał 6 grudnia sam pan burmistrz Wolsztyna. Frekwencji na rynku podczas tego zapalenia, której nadano już charakter świąteczny, można jedynie pozazdrościć, jeśli porównamy ją z frekwencją na adwentowych roratach. A przecież według dawniejszej tradycji bożonarodzeniowej, którą osobiście dobrze pamiętam, drzewko stroiło się dopiero w wigilię, a lampki – kiedyś były toświeczki zatykane w blaszane lichtarzyki, zapalało się wraz z pojawieniem się pierwszych gwiazd na niebie. Wtedy też dopiero rozpoczynano śpiewanie kolęd. Nie organizowano w adwencie, jak to się czyni teraz – spotkań opłatkowych, nazywanych czasami ,,wigilijkami”, które rozpraszają wyjątkową atmosferę wyczekiwania wieczoru wigilijnego, spędzanego zgodnie z tradycją w gronie rodzinnym. Okres adwentu powinien być czasem przygotowania do świąt, zwłaszcza przygotowania duchowego, nie zaś czasem intensywnego sprzątania czy gonitwy do ostatniej chwili za prezentami. Ale jak widać, nietrudno ulec obecnym wokół nas mylącym praktykom. Jako pierwsi atmosferę świąt podkręcają handlowcy. Supermarkety i inne sklepy, zwłaszcza te większe, przybierają świąteczny wystrój, kusząc ofertami prezentów już nawet długo przed adwentem. Pewnym smutkiem napawa to wyprzedzanie świąt, skoro znajduje naśladowców także pośród ludzi wierzących, a może tylko mniej zorientowanych w kwestii świątecznych zwyczajów i obrzędów… A przecież okres Bożego Narodzenia trwa wystarczająco długo, bo w tradycji kościoła katolickiego aż do 2 lutego, czyli do Święta Ofiarowania Pańskiego, zaś w kościele ewangelickim do Święta Trzech Króli, czyli do 6 stycznia. To właśnie wtedy przychodzi czas na radość przy choince, na śpiewanie kolęd,, spotkania opłatkowe, udział w świątecznych czy noworocznych koncertach, których oczywiście w obecnym czasie pandemii, będzie zapewne mniej lub może wcale ich nie będzie. Warto jednak pamiętać, że nawet najbardziej efektownie przyozdobione, oświecone lampkami i pachnące lasem choinki, najpiękniej zaśpiewane kolędy, czy najsmaczniejsze świąteczne potrawy; że to wszystko razem jest tylko dekoracją do tych pięknych świąt. Bo ponad tym wszystkim, już niezależnie od tradycji, powinna nam towarzyszyć pogoda ducha, wzajemna życzliwość i radość z tego, że oto po okresie świadomego oczekiwania, zajaśniała gwiazda nad betlejemską szopką, gdzie narodziła się Nadzieja.

Włodzimierz J. Chrzanowski

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Poprzedni

Gminny żłobek „Tęczowa Kraina”

Następny

Ostatnie z

Nad Dojcą w Wolsztynie

Dwuletnia Stefcia mieszka nad Dojcą w Wolsztynie. Bardzo lubi spacerować nad rzeką, a pogoda sprzed kilkunastu

Sadzimy

W ramach Ogólnopolskiej Akcji Sadzimy (rozpoczętej pięć lat temu) także Nadleśnictwo Wolsztyn włączyło się do akcji,